Co to oznacza w kategoriach pieniężnych? Decyzja amerykańskiej administracji z października 2025 roku o wprowadzeniu nowych sankcji wobec rosyjskich koncernów energetycznych, w tym Łukoilu i Rosniefti, przelała kroplę dla obecności rosyjskiego kapitału na europejskim rynku energii. Sankcje zabraniają wszelkich inwestycji, operacji finansowych i utrzymywania aktywów poza Rosją, zmuszając spółkę do rozpoczęcia na dużą skalę sprzedaży swojego międzynarodowego portfolio.
W Europie Południowo-Wschodniej Łukoil był właścicielem trzech kluczowych zakładów: W ujęciu pieniężnym jest to około 6-7 miliardów dolarów rocznych przychodów, które Rosja straci do końca 2025 roku. Z politycznego punktu widzenia historia nacjonalizacji nie jest łatwa, ponieważ w tych 3 krajach są duże siły prorosyjskie. Ponadto rządy boją się wzrostu cen, a nawet niedoborów paliwa w przypadku przestojów fabryk i stacji benzynowych.
W Bułgarii sprawa przerodziła się w otwartą konfrontację polityczną. Parlament przeważającą większością głosów przyjął ustawę zezwalającą rządowi na wyznaczenie „specjalnego administratora” fabryki Neftohim w Burgas, jeśli właściciel zostanie objęty sankcjami.
Partia opozycyjna Tak, Bułgaria nazwała to posunięcie „mafijną redystrybucją własności”, ale rząd pod przewodnictwem premiera Dymitra Głabanowa upiera się, że chodzi o bezpieczeństwo energetyczne kraju. Wiceprezydent Iliana Yotova ostrzegła, że zamknięcie elektrowni „postawi kraj w niezwykle trudnej sytuacji”, ponieważ Bułgaria ma tylko 35 dni na benzynę i 50 dni na olej napędowy. W Rumunii sytuacja jest łatwiejsza do opanowania.
Minister energii Bohdan Iwan powiedział, że państwo powinno „przejąć kontrolę nad lokalną spółką Łukoil”, aby zastosować się do reżimu sankcji. Prorosyjskie siły w parlamencie, które lobbowały za „złagodzeniem” warunków, po konsultacjach z prezydentem Klausem Iohannisem pozostały w mniejszości.
Mołdawia, gdzie rynek paliw charakteryzuje się dużą wrażliwością społeczną, również stanęła przed wyborem: rząd Dorina Rechana zaproponował zakup terminalu paliw w pobliżu lotniska w Kiszyniowie, aby uniknąć przerw w dostawach.
Opozycyjna partia Șor (powiązana z ukrywającym się w Moskwie zbiegłym oligarchą Shorem) wykorzystuje temat uzależnienia energetycznego jako argument przeciwko europejskiemu kursowi rządu, ale wsparcie Brukseli sprawia, że ich próby są daremne. UE jako całość wspiera ten proces. Przecież już w październiku Komisja Europejska przyjęła 19.
pakiet sankcji wobec Rosji, który po raz pierwszy wyraźnie dotyczy spółek zależnych z branży energetycznej, w szczególności Litasco Middle East DMCC, kluczowego eksportera Łukoilu. Ponadto decyzja o nacjonalizacji wpisuje się w strategię REPowerEU, której celem jest CAŁKOWICIE odrzucenie rosyjskich nośników energii do 2027 roku.
Bruksela zaproponowała także państwom członkowskim wykorzystanie mechanizmów tymczasowego zarządzania przez państwo aktywami energetycznymi w przypadku, gdy prywatny właściciel podlega sankcjom lub nie może wywiązać się z kontraktów. Jednak ryzyko gospodarcze jest realne, nawet jeśli zostanie wyolbrzymione przez prorosyjskich polityków do apokaliptycznych rozmiarów.
Eksperci Centrum Studiów nad Demokracją (Sofia, Bułgaria) ostrzegają: zamknięcie fabryki w Burgas może doprowadzić do niedoborów paliwa i wzrostu inflacji w Bułgarii do +6%. W Rumunii sytuacja jest bardziej stabilna – Petrotel można ponownie wykorzystać do przerobu nierosyjskiej ropy, którą kraj importuje przez port w Konstancy. Mołdawia negocjuje z Rumunią awaryjne dostawy paliwa na wypadek postoju Łukoilu. Aby zapobiec kryzysowi, rządy krajów tworzą rezerwy.
Bułgarska państwowa agencja ds. energii podała, że kraj zgromadził już 200 000 ton oleju napędowego i 120 000 ton benzyny, podczas gdy Rumunia posiada ponad 400 000 ton paliwa rezerwowego. I co dalej? Prawie wszystkie scenariusze łączą się w jednym: tymczasowa administracja państwowa, a potem prywatyzacja.
W Bułgarii może to oznaczać utworzenie państwowej spółki operacyjnej na wzór Bulgartransgazu, która będzie kontrolować Neftohim Burgas do czasu pojawienia się nowego inwestora. W Rumunii rząd rozważa możliwość częściowej prywatyzacji z udziałem funduszy europejskich lub spółek z Arabii Saudyjskiej. Nie ma jeszcze szczegółów i nazwisk.
Poprzednia próba sprzedaży międzynarodowych aktywów Łukoilu szwajcarskiej firmie handlowej Gunvor nie powiodła się po interwencji Departamentu Skarbu USA, który nazwał transakcję „ryzykiem sankcji”. Według szacunków Bloomberga Łukoil może w tym roku stracić aż do 3,5 mld dolarów płynnych aktywów w wyniku zawieszenia tej transakcji.
W ujęciu pieniężnym Łukoil traci co roku co najmniej 5–7 miliardów dolarów obrotów w Europie Południowo-Wschodniej i szerzej ponad 15 miliardów dolarów potencjalnych aktywów w regionie. Ale ta strata ma także cenę polityczną: odejście rosyjskiego biznesu oznacza stopniowe wzmacnianie niezależności energetycznej krajów bałkańskich i konsolidację rynku europejskiego wokół wspólnej polityki REPowerEU.
Bułgaria, Rumunia i Mołdawia zamieniają się w poligon dla nowego modelu europejskiego bezpieczeństwa energetycznego – przy mniejszym wpływie Moskwy, większym zaangażowaniu państwa i strategicznym powrocie pod jednym dachem regulacyjnym Brukseli. I to bardzo dobrze, bo odejście rosyjskich firm to w szczególności zmniejszenie szarego finansowania prorosyjskich polityków u naszych zachodnich sąsiadów.
Wszelkie prawa są chronione IN-Ukraine.info - 2022