USD
EUR
GBP
PLN
CZK
Udostępnij: Podczas wizyty w USA wysłannik Kremla Dmitriew zapowiedział bliskość...

Wysłannik Putina do USA: w jakim celu Kreml delegował Dmitriewa do Waszyngtonu

Udostępnij: Podczas wizyty w USA wysłannik Kremla Dmitriew zapowiedział bliskość dyplomatycznego rozwiązania, które położy kres wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Zamiast tego szef skarbu USA Scott Bessent nazwał go „rosyjskim propagandystą”. Focus dowiedział się, co pokazała i co ukryła podróż specjalnego przedstawiciela Putina do Stanów Zjednoczonych.

W niedzielę 26 października w wywiadzie dla CBS News sekretarz skarbu USA Scott Bessent nazwał specjalnego wysłannika Putina Kirilla Dmitriewa „rosyjskim propagandystą”, komentując jego słowa o rzekomym braku szkód dla rosyjskiej gospodarki w wyniku sankcji. „Myślę, że Rosja natychmiast odczuje skutki (ograniczeń – Focus). Mogę państwu powiedzieć, że już widzimy, jak Indie całkowicie przestały kupować rosyjską ropę.

Wiele chińskich rafinerii przestało kupować” – powiedział. Bessent nazwał wówczas Dmitriewa „rosyjskim propagandystą” i dodał, że nie może mówić o realnym wpływie sankcji na rosyjską gospodarkę. „Oczywiście rosyjska gospodarka to gospodarka na czas wojny. Wzrost jest praktycznie zerowy. Inflacja wydaje się przekraczać 20% i wszystko, co zrobimy, zmusi Putina do stołu negocjacyjnego.

Rosyjska machina wojenna jest finansowana przez ropę i myślę, że możemy znacznie zmniejszyć jej zyski” – podsumował główny finansista USA. Jak wiecie, w ostatnią środę, 22 października, administracja Trumpa nałożyła sankcje na dwa największe rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft’ i Łukoil, wzywając jednocześnie Kreml do wyrażenia zgody na natychmiastowe zawieszenie broni w wojnie z Ukrainą.

Wkrótce po nałożeniu sankcji przez Waszyngton indyjskie rafinerie rozpoczęły inspekcje swoich dostawców, a część chińskich firm wstrzymała zakup rosyjskiego czarnego złota. Jednocześnie specjalny przedstawiciel szefa Kremla Kyryło Dmitriew powiedział w niedzielę 26 października, że ​​rosyjska delegacja trzeci dzień z rzędu przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie „przedstawia stanowisko Putina w sprawie bezsensowności wywierania presji na Rosję”.

Dmitriew zauważył także, że „przekazuje” władzom amerykańskim tezę, że „rozwiązanie konfliktu na Ukrainie jest możliwe tylko pod warunkiem wyeliminowania jego pierwotnych przyczyn”, a rosyjska gospodarka wydaje się być w dobrej kondycji. „Widzimy gigantyczne próby zakłócenia dialogu między Rosją a USA” – powiedział wysłannik Putina, nie precyzując, kto faktycznie podejmuje takie próby.

Na tym tle Dmitriew stwierdził także, że Rosja, Stany Zjednoczone i Ukraina wydają się „bliskie rozwiązania dyplomatycznego”, które położyłoby kres wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Przy okazji, jak się okazało, Dmitriew przywiózł do USA pamiątkowe zestawy czekoladek z cytatami Putina wypisanymi na opakowaniach.

Właściwie na samym pudełku widnieje zdjęcie głowy Kremla z podpisem „Wielkie słowa wielkiego człowieka” i jego cytatem: „Nie ma sensu prowadzić dialogu z Rosją z pozycji siły”. Na opakowaniach znajdują się między innymi napisy: „Rosja to kraj, który niczego się nie boi”, „Im mniej zębów, tym bardziej lubisz owsiankę”, „Wyjechali bez prawa, dostań pałką po głowie”, „Granice Rosji nigdzie się nie kończą” oraz „Swoich nie porzucamy”.

Warto zaznaczyć, że w kwietniu 2025 roku to właśnie rodowity Kijów Dmitriew był pierwszym rosyjskim urzędnikiem, który odwiedził amerykańską stolicę po masowej inwazji Rosji na Ukrainę. Jego wizytę postrzegano wówczas jako ważny krok w poprawie stosunków Waszyngtonu z Moskwą. Według Ihora Chalenko, politologa i szefa Centrum Analiz i Strategii (CAST), pytanie, czy wizyta Dmitriewa w USA zakończyła się całkowitym fiaskiem, pozostaje nadal otwarte.

Ponadto w rozmowie z Focusem ekspert zauważył, co następuje: „Chodzi o to, że teraz pojawiły się nowe cele w zakresie ustanowienia nowych sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, o czym donoszą zachodnie media. Na razie Trump przyjmuje stanowisko wyczekujące. A jeśli w tym kontekście mówimy o wizycie Dmitriewy w Stanach Zjednoczonych, to tak naprawdę zetknął się on m. in. z pracą propagandową.

Dlatego widzieliśmy szereg zorganizowanych wywiadów zarówno dla prodemokratycznych, jak i media prorepublikańskie. Odbywa się to w celu wywołania fałszywego wrażenia, że Rosja i Stany Zjednoczone są ze sobą powiązane i bardzo podobne w swoich interesach, a także sposobach ich osiągnięcia. Kierownictwo rosyjskie na to stawiało, wysyłając Dmitriewa do USA”.

Jednocześnie, dodaje Ihor Chalenko, logika Kremla w kontekście „misji Dmitriewa” polega na zakłócaniu wprowadzania przez USA kolejnych antyrosyjskich sankcji, które mogą być skierowane na rynek finansowy – i nie tylko klasyczną giełdę, ale także rynek kryptowalut, „co bardzo mocno uderzy w ukryte finansowanie wojny i rosyjską armię”.

„Tymczasem na Kremlu, z punktu widzenia sprawy rosyjsko-ukraińskiej, moim zdaniem przeliczyli się, stawiając kluczowo na Witkowa, którego wpływy w tej chwili znacznie spadły. Witkoff okazał się niezdolny do pracy analitycznej i wypowiedział wszystko na temat terytoriów, ludności rosyjskojęzycznej, historii itp. , dokładnie tak, jak powiedzieli mu Putin i ten sam Dmitriew. Teraz Dmitriew nie mógł już tego zrobić.

spotkać się z grupą amerykańskich urzędników, z którą planował. A kiedy Scott Bessent ocenia go wyłącznie jako propagandystę, jest to w istocie cecha charakterystyczna projektów inwestycyjnych prezentowanych przez wysłannika Putina w USA. Obejmuje to tzw. hiperpętlę przez Cieśninę Beringa – od Kamczatki po amerykańską Alaskę i wiele innych projektów” – podkreśla ekspert. To jego zdaniem pokazuje, że efekt Dmitriewa „zaczyna się poddawać i zanikać”.

„To jest wyjątkowo złe dla Putina, bo wcześniej rosyjski dyktator stosował analogiczną podwójną taktykę. Z jednej strony straszył Stany Zjednoczone, posługując się Ławrowem, Miedwiediewem i Pieskowem, a czasem sam występując w tej roli, jak w historii z „Petrelem”. Z drugiej strony Kreml wykorzystał Dmitriewa jako „piernik” i warunkowy głos rozsądku. Ale jak widać z reakcji tego samego po w sumie Bessent i Dmitriew nie są już postrzegani jako tzw.

„dobry Rosjanin”, z którym można prowadzić negocjacje i dalsze interesy. Uważam, że jest to bardzo poważny sygnał alarmowy dla Kremla w tym sensie, że dotychczasowa strategia mająca na celu spowolnienie procesów wspierania Ukrainy nie sprawdziła się” – podsumowuje Ihor Chalenko.

  Jednocześnie politolog Oleksij Jakubin, analizując w rozmowie z Focusem oczywiste i zawoalowane cele wizyty Dmitriewa w USA, zauważa, co następuje: „Moim zdaniem jednym z zadań Dmitriewa jest zapobieganie dalszym ostrym antyrosyjskim sankcjom ze strony USA dzięki swojemu kręgowi komunikacji, a takim jest w szczególności Witkoff.

Oznacza to, że celem jest wywarcie wpływu na Trumpa i przekazanie rosyjskiego stanowiska, jakie tam jest, oni powiedzmy, ciekawe projekty, na przykład Cieśnina Beringa i tak dalej. Ponadto zadaniem Dmitriewa jest współpraca, delikatnie mówiąc, z prokremlowskimi kongresmenami, a także aktywna komunikacja z amerykańskimi środkami masowego przekazu.

Czyli w ogóle mam wrażenie, że wizyta Dmitriewa jest próbą Moskwy, za pośrednictwem najbliższego otoczenia Trumpa i mediów, przekazania mu informacji o tym, że Kreml chciałby robić interesy z jego. "    W tym kontekście ekspert zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: „Kiedy przygotowywał się szczyt w Budapeszcie, Trump zlecił jego przygotowanie Rubio, a nie Witkoffowi, więc jest oczywiste, że Witkoff częściowo traci swoją pozycję i wpływy w kręgu prezydenta USA.

Nie wykluczam zatem, że ta wizyta Dmitriewa jest w istocie próbą w pewnym stopniu uratowania wpływów Witkoffa na Trumpa – z grubsza mówiąc, pokazania, że ​​potrafi być skuteczny na poziomie z Sekretarzem Stanu lub tym samym Bessentem. Ogólnie rzecz biorąc, w tej chwili otoczenie prezydenta USA walczy o to, kto jako ostatni włoży Trumpowi niezbędny komunikat do ucha. Dlatego na wizytę Dmitriewa można patrzeć także pod tym kątem.

” Ponadto politolog nie wyklucza, że ​​dla samego Dmitriewa obecna amerykańska wizyta ma charakter wizerunkowy w wymiarze czysto rosyjskim: „Jeśli spojrzeć formalnie, to Dmitriew jest urzędnikiem trzeciej kategorii w oficjalnej rosyjskiej hierarchii, ale jednocześnie nie jest po raz pierwszy w Waszyngtonie, komunikując się tam z różnymi osobami, w tym wpływowymi i bliskimi Trumpowi.

I ten wizerunek, moim zdaniem, Dmitriew stara się sprzedać w samej Rosji, że jest, jak mówią, najbardziej unikalnym kanałem, który może wpłynąć na administrację Trumpa, aby nie wprowadzała zaostrzonych sankcji itp. Mając to na uwadze – przewiduje Oleksij Jakubin – Dmitriew, korzystając z obecnej wizyty w Stanach Zjednoczonych, wzmocni sprzęt bezpośrednio w Rosji.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson