USD
42.27 UAH ▼0%
EUR
48.89 UAH ▲0.39%
GBP
55.87 UAH ▲1.01%
PLN
11.53 UAH ▲0.55%
CZK
2.02 UAH ▲0.62%
Rozprzestrzenianie się: W tych obszarach wokół konstrukcji było wysokie działani...

3 Magazyny z „Shahaneda” zostały dotknięte: konsekwencje ataku na lotnisko Primorsko-Achtarsk w Federacji Rosyjskiej stały się znane

Rozprzestrzenianie się: W tych obszarach wokół konstrukcji było wysokie działanie ciężarówek i UAV. Kompleks przechowywania i przygotowania środków samolotów do porażki w wyniku tabliczki ukraińskich UAV na lotnisku wojskowym w Primrosio-Achtarsk w Rosji, od miejsca, w którym najemcy wystrzeliwują „Shah”, za strajki na terytorium Ukrainy, były dotknięte trzema budynkami, w których Rosjanie zachowały drony. Zgłoszono to przez Osint Analytics of Cyberbos.

Należy zauważyć, że atak miał miejsce w nocy 2 sierpnia, a teraz powstałe obrazy satelitarne stały się świadome konsekwencji. „Trzy budynki do przechowywania typu„ SHAHED ”zostały dotknięte/zniszczone. Na tych obszarach w tych obszarach zaobserwowano wysoką aktywność ciężarówek i UAV wokół konstrukcji. Kompleks przechowywania i przygotowania środków uszkodzeń w lotnictwie” - oświadczenie.

Ponadto w różnych sekcjach terytorium lotniska istniały jednostki zapłonu i niezwykłej aktywności w obszarze jednego z uruchamiających dla UAV. Ogólnie rzecz biorąc, Rosja rozpoczyna się na terytorium Ukrainy Droni-Kamikadze „Shahaned” z 3 głównych lokalizacji-„Dronodromov” w regionach Orel i Bryansk oraz regionie Krasnoar. Istnieje również miejsce rozpoczęcia od okupowanego Krymu.

Pod koniec kwietnia siły obronne poinformowały, że oprócz 7 funkcjonującej Federacji Rosyjskiej otworzyło jeszcze trzy nowe platformy na uruchomienie „Shahaned”. They are all located in the area of the Primorsko-Akhtarskaya. 26 lipca Ministerstwo Obrony GUR ogłosiło specjalną operację na terytorium sił powietrznych Armavir na terytorium Krasnodar.

<p> Lekarz zapewnia pomoc podczas ostrzału. Batalion Stugna </p>...
Ponad miesiąc temu
Ukraiński lekarz zapewnia wojsko podczas ostrzeżenia
By Simon Wilson