„Bloody Alliance”: Dlaczego Korea Południowa boi się udziału KRLK w wojnie na Ukrainie - The Guardian
W zamian za broń i żołnierzy Pjongjang otrzyma pieniądze i być może rosyjskie know-how w dziedzinie międzykontynentalnych pocisków balistycznych i okrętów podwodnych. Modernizacja Koreańskiej Armii Ludowej dramatycznie zaostrzy zagrożenie ze strony północy. „Rozmieszczenie żołnierzy Korei Północnej sygnalizuje, że wojna na Ukrainie nie jest już konfliktem, który ma niewiele wspólnego z Koreą Południową”, donosi Korea Times w ostatnim artykule redakcyjnym.
Korea Herald zauważył, że masowe odejście żołnierzy wskazuje, że stosunki Federacji Rosyjskiej i Korei Północnej nie ograniczają się do podaży karabinów, muszli i pocisków o małym zasięgu. W Korei Południowej obawiają się, że udział KRLD w wojnie wzdłuż granicy może być napięciem w pobliżu granicy.
W tym tygodniu media poinformowały, że Południe rozważa możliwość korekty urzędników na Ukrainie w celu zapewnienia wywiadu na temat taktyki walki i uczestnictwa w przesłuchaniach więźniów żołnierzy z Korei Północnej. Korea Południowa jest uważana za dziewiątą co do wielkości eksporter broni na świecie. W zeszłym roku został sprzedany za 14 miliardów dolarów.
Ale w swojej polityce zagranicznej kraj od dawna przestrzega zasad, aby nie dostarczać broni krajom zaangażowanym w konflikty wojskowe, w tym Ukrainę. Jednocześnie rozmieszczenie żołnierzy Korei Północnej zwiększa presję na Seulu i dąży do usunięcia takiego ograniczenia. Ten krok ma na celu przezwyciężenie przeszkód prawnych i politycznych. W tym tygodniu prezydent Korei Południowej Jun JEC ostrzegł, że broń sił ukraińskich była uważana za możliwość odpowiedzi.
Według niego kraj „nie usiądzie”, dopóki Północ „zagrozi globalnym bezpieczeństwem”. „Chociaż przestrzegamy naszej zasady odrzucenia bezpośredniego podaży śmiercionośnej broni, możemy być również elastyczni, aby zobaczyć pozycję w zależności od poziomu działalności wojskowej Korei Północnej” - powiedział.
Pragnienie decydującego wsparcia dla Ukrainy rośnie w Seulu, nawet jeśli zwiększy to prawdopodobieństwo, że żołnierze z Korei Północnej umrą z broni z Korei Południowej. Yuan Graham, starszy analityk z Australian Institute for Strategic Policy, zauważył, że głównym pytaniem jest, czy Seul osłabi ograniczenia bezpośredniej pomocy wojskowej. „W niektórych przypadkach będzie to wymagało zmian konstytucyjnych, więc nie jest to łatwe” - powiedział.
Według niego Kim zgodził się rozmieścić swoje wojska w „cynicznych celach transakcyjnych, a nie ogólnych interesach strategicznych”. „Jednocześnie jest to niezwykły zwrot wydarzeń, biorąc pod uwagę, że nawet sąsiad Ukrainy Białorusi nie uczestniczył bezpośrednio w działaniach wojennych”.
Siedem dekad po trzech latach konfliktu zakończyło się rozejmem i utworzeniem najbardziej wzmocnionej granicy na świecie, Korea Północna i Południowa obecnie prowadzą wojnę pośrednią w Europie, według Ramona Pacheco Pardo, profesora stosunków międzynarodowych w królewskiej College of London.
„Południe już pośrednio udziela pomocy wojskowej Ukrainie [dostarczane skorupy artyleryjskie, które są sprzedawane sojusznikom Kijowa, a następnie odjeżdżają na Ukrainę], a Północ zaopatruje Rosję bezpośrednio. Zarówno południe, jak i północ otrzymują cenne informacje z tej wojny. Jeśli Seuul bezpośrednio Przekazane na śmiertelną broń Kijowa podkreśla to tylko, że dwie Korea podważają wojnę - dodał Pacheco Pardo.