Polityka

Budapeszt bez aresztu: dlaczego Putinowi opłaca się pokazywać światu spotkanie z Trumpem w stolicy Węgier

Udostępnij: Rzecznik Kremla Pieskow twierdzi, że decyzja o odbyciu w Budapeszcie w ciągu najbliższych dwóch tygodni spotkania przywódców USA i Federacji Rosyjskiej była obopólna. Czy rzeczywiście tak jest i dlaczego dla Ukrainy odpowiednia lokalizacja niesie ze sobą szereg oczywistych i zawoalowanych zagrożeń, Focus dowiedział się.

Rzeczniczka Białego Domu Caroline Levitt niegrzecznie odpowiedziała dziennikarzowi, który zapytał, dlaczego zdecydowano się na zorganizowanie nowego spotkania przywódców USA i Federacji Rosyjskiej w stolicy Węgier. W szczególności Levitt zapytany, kto wybrał Budapeszt na miejsce spotkań, odpowiedział słowami: „Twoja matka wybrała”. Przypomnijmy, że pewnego dnia szef Białego Domu zapowiedział, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni spotka się z Putinem w Budapeszcie.

Spotkanie to poprzedzą rozmowy wysokich rangą urzędników amerykańskich i rosyjskich – sekretarza stanu USA Marco Rubio i ministra spraw zagranicznych Rosji Ławrowa. Bloomberg podaje, że spotkanie w Budapeszcie wzmocni pozycję Kremla, dodając, że negocjacje te dadzą państwu agresorowi czas na odpoczynek i osłabią poparcie Zachodu dla Ukrainy.

Już sam fakt, że na miejsce potencjalnego spotkania wybrano Budapeszt, austriacki politolog i ekspert w dziedzinie Europy Wschodniej i Rosji, profesor Uniwersytetu w Innsbrucku Gerhard Mangott, uważa za „zły znak dla Kijowa i policzek dla Unii Europejskiej”.   „Unia Europejska opowiada się za kompleksowymi dostawami broni dla Ukrainy, aby mogła ona nawet wygrać tę wojnę lub zapewnić sobie silniejszą pozycję negocjacyjną.

I w tym momencie Trump ogłasza swoją decyzję o spotkaniu z szefem Kremla w stolicy kraju, co świadczy o najbardziej pozytywnym nastawieniu członków UE do Putina i jego wojny. Będzie to szczyt dwóch wielkich mocarstw. Oznacza to, że podobnie jak za dawnych, złych czasów, wielkie mocarstwa próbują rozwiązać konflikt sami sobie zadać. . .

Jednocześnie prawdopodobnie nie będzie w Budapeszcie Ukrainy, z którą Rosja nie zgodzi się na negocjacje na szczeblu prezydentów” – podkreśla znany profesor. Tymczasem władze węgierskie zgłaszają całkowitą gotowość do spotkania z Putinem, pomimo nakazu aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). „Miejsce spotkania Trump-Putin zostało wybrane starannie, ponieważ mogłoby przynieść korzyści Rosji w postaci pogłębienia podziałów w UE na Kremlu.

Może też wyświadczyć wielką przysługę Orbánowi, który w przyszłym roku stoi w obliczu wyborów w swoim kraju” – stwierdził anonimowy europejski dyplomata w komentarzu dla „El Pais”. „I chociaż przywódcy UE w swoich publicznych wystąpieniach mówią, że to spotkanie będzie przydatne, jeśli pomoże położyć kres rosyjskiej inwazji, w prywatnych rozmowach kilka źródeł określiło polityczny koszmar dla UE” – podsumowuje wiodąca hiszpańska publikacja.

Tak naprawdę wybierając Budapeszt na miejsce swojego spotkania, zarówno Trump, jak i Putin wyraźnie pokazują, że wywierają presję na Europę z obu stron, jest przekonany politolog Wiktor Niebożenko. Wyrażając tę ​​tezę zapobiegawczo w rozmowie z Focusem, ekspert dodał: „Słynne przemówienie wiceprezydenta USA Vance’a w Monachium i wiele innych sygnałów z zagranicy wskazują, że dążący do stopniowego upadku UE i NATO Trump nie lubi liberalnej Europy.

Trump nie mówi o tym publicznie, ale jego stanowisko jest bardzo, bardzo zbieżne z interesami Kremla. Nie ma tu podtekstu, że Trump jest, powiedzmy, agentem Kremla. Kreml itp. Po prostu Europa wtrąca się w sprawę Trumpa i tyle. Osobiście jestem przekonany, że Trumpa interesuje słaba Europa i silna Rosja, która będzie miała wszystko wobec Warszawy. Dlatego wybrali Budapeszt. Jest mocny, jasny i zuchwały.

” Ponadto, zdaniem politologa, w sytuacji z Budapesztem nie najmniejszą rolę odgrywa czynnik osobisty: „Na Węgrzech od ponad półtorej dekady w stylu dyktatorskim rządzi Orbán – osoba bliska zarówno Putinowi, jak i Trumpowi. Dlatego Budapeszt został ponownie wybrany nieprzypadkowo, ale po to, aby pokazać Europie, że to Federacja Rosyjska i Stany Zjednoczone decydują o jego losie. I teraz najbardziej tajemnicze.

Fakt jest taki, że Trump i Trump Putin równie podejrzewa, że za uporem prezydenta Zełenskiego kryją się europejskie intrygi – czyli że to Europa nie daje mu szansy na porozumienie z Rosją na warunkach Moskwy. Jednak w ciągu ostatnich czterech lat Europa wspierała Zełenskiego i zamieniła się w potężny gospodarczy i militarny tył Ukrainy. To tam powstaje wiele rzeczy i tam znajdują się nasze maszyny itp.

” Odcięcie proukraińskiej Europy – stwierdza Wiktor Nebożenko – jest ważne zarówno dla szefa Białego Domu, jak i dla władcy Kremla. „Każdy z nich ma swoje interesy, ale w tym przypadku są one zbieżne. Dotychczas udało im się pokazać Europie, że nie jest w stanie zrobić nic wbrew geopolitycznym planom Waszyngtonu i Moskwy.

Inną kwestią jest to, czy spotkanie Trumpa z Putinem w Budapeszcie w końcu dojdzie do skutku, bo samolot lub autobus Putina musi przelecieć/przejechać przez niebezpieczne terytorium. Dlatego ta „strzałka” w Budapeszcie jest dla Putina dość ryzykowna. No cóż, Trump spokojnie to zrobi. przyjdź do swojego przyjaciela Orbana i przywieź ze sobą słynny czerwony dywan ze szczytu na Alasce, próbując przywrócić wszystko, co ma związek z putinowską Rosją” – zauważa ekspert.

Generalnie analityk patrzy na szczyt Trump-Putin w Budapeszcie z perspektywy stosunków USA i Rosji z Chinami: „Po spotkaniu z Trumpem na Alasce Putin w upokarzający sposób powiedział Xi Jinpingowi dwieście razy to, o czym rozmawiał z prezydentem USA. Teraz będzie tak samo. Jeśli rzeczywiście dojdzie do spotkania Trumpa z Putinem w Budapeszcie, Putina czeka w Pekinie bardzo nieprzyjemne przesłuchanie.

Jednocześnie Trumpa desperacko próbuje sprzedać Putinowi wschodnią Ukrainę, próbując udowodnić, że Xi rządzi dosłownie przez ostatnie kilka miesięcy. Ale Chiny to nie tylko Xi Jinping, ale wieczny gracz geopolityczny, więc nie chodzi o to, kto przewodzi ChRL, ale o chińskie interesy, które bardzo ściśle obejmują Rosję i są w dużym stopniu sprzeczne ze Stanami Zjednoczonymi”.

Według prognoz politologa pod przykrywką problemów ukraińskich w rzeczywistości w Budapeszcie zostanie podjęta przez Trumpa kolejna próba oddzielenia Kremla od Pekinu, która najprawdopodobniej okaże się bezskuteczna.   Budapeszt, jak zauważa politolog Wołodymyr Fesenko w rozmowie z Focusem, jest równie odpowiednim miejscem spotkań zarówno Trumpa, jak i Putina.

„Dla amerykańskiego prezydenta to miejsce jest wygodne przede wszystkim dlatego, że Orbán jest gościnnym gospodarzem i jego przyjacielem, który od dawna zaoferował swój kapitał na takie spotkanie. I tak Trump skorzystał z okazji. Cóż, Orbán też ma niemal przyjazne stosunki z Putinem, więc jest to dla niego całkowicie akceptowalna opcja, także z punktu widzenia bezpieczeństwa. Jest problem, który jest obecnie aktywnie dyskutowany, jak Putin może dostać się do stolicy Węgier.

Absolutnie nie wierzę w to, że scenariusz, w którym Trump rzekomo zmusi Ukrainę do przepuszczenia Putina przez nasze terytorium. Uważam, że jest to absolutne złudzenie. Zamiast tego dyskutuje się o trasie przez Turcję i Bałkany. Najprawdopodobniej tak właśnie będzie – podkreśla politolog. Jednocześnie, zdaniem Wołodymyra Fesenki, lokalizacja w Budapeszcie stwarza dla Ukrainy co najmniej trzy zagrożenia.

Pierwsze ryzyko polega na tym, że Putin może zaproponować jakiś nowy, podstępny pseudoplan pokojowy, który będzie wyglądał na kompromis dla Trumpa w zamian za zawieszenie broni ze strony Rosji. Drugie ryzyko to prawdopodobne ustępstwa ze strony prezydenta Trumpa. „Niestety Trump cały czas się waha.

Dobrze, że teraz po raz kolejny zajmuje stanowisko w sprawie zakończenia wojny na froncie, ale na razie nie ma gwarancji, że tak samo będzie w Budapeszcie i po Budapeszcie” – mówi politolog. Przecież trzecie wyzwanie dla Kijowa, związane ze spotkaniem przywódców USA i Federacji Rosyjskiej w stolicy Węgier, zdaniem politologa, kryje się w postaci tamtejszego premiera.

Orbán – podkreśla ekspert, który „delikatnie mówiąc ma złe podejście do Ukrainy i Ukraińców”, potrafi za pomocą prawdy i kłamstwa nastawić Trumpa przeciwko naszemu krajowi. Ponadto, podsumowuje ekspert, szef węgierskiego rządu, do którego ma zaufanie amerykański prezydent, może przekonać Donalda Trumpa, aby zgodził się na propozycje Federacji Rosyjskiej dotyczące zakończenia wojny.

W obecnej sytuacji – przewiduje Wołodymyr Fesenko – Ukraina i jej europejscy partnerzy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby choć częściowo zneutralizować opisane powyżej zagrożenia. Politolog nie wyklucza też, że przed lub bezpośrednio po Budapeszcie Kijów, w ścisłej współpracy z wiodącymi krajami europejskimi, może zaproponować Donaldowi Trumpowi odbycie osobnego spotkania, np.

w Wiedniu – „niedaleko stolicy Węgier, gdzie znajduje się także pałac królewski, którego pobyt z pewnością poprawi Trumpowi humor”. Spotkanie w określonym formacie – zdaniem eksperta – jest niezwykle istotne w kontekście określenia wspólnego algorytmu procesu pokojowego. Tak czy inaczej – konkluduje Wołodymyr Fesenko – zarówno przed, jak i po budapesztańskim spotkaniu przywódców USA i Rosji, zaobserwujemy wystarczająco dużą aktywność negocjacyjną.