Opinie

Cud się nie wydarzył. Dlaczego komunikacja mobilna na Ukrainie nie może poradzić sobie z wyzwaniami wojny

„Problemem nr 1 jest migracja użytkowników w kraju. Operatorzy muszą szybko zwiększyć pojemność sieci, aby poradzić sobie z gwałtownym wzrostem obciążenia, ale nie mogą tego zrobić natychmiast”. Opinia. My. Ja z Ukrainy uważam, że ukraińskie sieci mobilne i firmy, które je zarządzają, okazały się najlepszym wojną.

Od szybkiego przywrócenia dostępności usług w dziedzinie działań wojennych po niezwykle hojne propozycje roamingu - domaganie się lub oczekiwanie czegoś więcej, jest niewłaściwe. Jednak cuda się nie wydarzyły - technologie cywilne nie zawsze są i nie radzą sobie z wyzwaniami wojennymi. Paradoksalnie największe problemy pokazały się w głębokim tyłu. Problemem nr 1 jest masowa migracja użytkowników w kraju.

Jego rezultatem było zasadniczo jednocześnie pojawienie się kilku milionów nowych aktywnych użytkowników na zachodniej Ukrainie, na której dostępne są po prostu dostępne sieci. Operatorzy muszą jak najszybciej zwiększyć pojemność sieci, aby poradzić sobie z gwałtownym wzrostem obciążenia. Nie mam danych na temat wszystkich operatorów, a Kiivstar szacuje wzrost mojej bazy subskrybentów na zachodzie kraju na 4 miliony subskrybentów. Ale to nie wszystko.

Około 5 milionów użytkowników pozostało w swoich „krajowych” regionach, ale przeniosło się z miast na obszary wiejskie, co również spowodowało lokalne nierównowagi. Według firmy wzrost obciążenia wynosi od 30 do 50%. Myślę, że konkurenci mają tę samą sytuację, a dla Vodafone powinien być nawet ostrzejszy ze względu na tradycyjną dominację na wschodzie kraju.

Aby zrekompensować nagłe pojawienie się co najmniej dziesięciu (mojej obsady) milionów nowych subskrybentów, firmy muszą jak najszybciej tworzyć swoje sieci. Jeśli dla Kiivstara jest to około 400 stacji podstawowych, dla całej dużej trójki (określanych jako „Kiivstar”, Vodafone, LifeCell - red. ) Wskaźnik może osiągnąć 1000. „Jak najszybciej” nigdy nie był prostym biznesem Na Ukrainie, ale po rozpoczęciu wojny sytuacja zaczęła przypominać tragikomedia.

Pięć, a także w spokojnych czasach, stała się ziemią. Społeczności terytorialne wciąż nie spieszyły się, by pozwolić tej świętej krainie boski operatorów „z samego Kijata”. Ktoś z komunikacji mobilnej miał ból głowy, kurczaki przestały się spieszyć, ktoś bał się Covid-19 i 5G. Teraz nowe, często nieoczekiwane przeszkody zostały dodane do zwykłych trudności. Początkowo korzystanie z katastrów państwowych było bardzo skomplikowane.

Pomimo zwycięskich rewolucji Ministerstwa Transformacji cyfrowej, nie ma kilkudziesięciu tych katastrów, działają one tak dużo, bardzo powoli i z ograniczeniami. Problemy z boku władz centralnych są harmonijnie uzupełnione przez ławice władzy na ziemi. Przedstawiciele społeczności mogą zatwierdzić decyzję w sprawie sytuacji kryzysowej na Walnym Zgromadzeniu (Rada Lokalna).

Powody, dla których rady nie mogą lub nie chcą podejmować takich decyzji, są często anegdotyczne: z powodu odejścia sekretarza za granicą, wraz z pieczęcią, nie można zatwierdzić raportu z spotkania; Nie można znaleźć właściciela; Niemożliwe jest zebranie kworum z powodu odejścia zastępców itp. Uważam, że ze względu na niezwykłe okoliczności władze muszą przyjąć te same niezwykłe procedury, które zapewniają krytyczną infrastrukturę.