Incydenty

Media poinformowały, że skazani, którzy zostali rekrutowani w siłach zbrojnych, uciekli z ćwiczeń: co mówi polecenie

Źródła dziennikarzy zapewniły, że sześć skazanych ludzi zajęło broń i rzekomo uciekło z centrum szkoleniowego położonego 40 km od Kijowa. Dowództwo stwierdziło, że takie oświadczenia zdyskredytują system mobilizacji i pomagają Rosjanom. Obywatele ukraińscy, którzy byli w kolonii, ale zgodzili się zmobilizować siły zbrojne, nie uciekli z centrum szkoleniowego Desna w regionie Chernihiv. Grupa rekrutacyjna kontynuuje szkolenie i wkrótce trafi do obrony Ukrainy.

Dowództwo sił lądowych odrzuciło oświadczenie mediów, które odnosiły się do ucieczki rekrutów. Polecenie polecenia pojawiło się na stronie na Facebooku. Oddziały lądowe odpowiedziały na przesłanie publikacji „Telegraph”, która pojawiła się w sieci o 13:30. Dziennikarze zapewnili, że otrzymali informacje z własnych anonimowych źródeł.

Źródła twierdziły, że sześć skazanych osób, które zostały zatrudnione do sił zbrojnych, wydawało się uciekać z centrum szkoleniowego. W tym samym czasie mieli broń i byli w mundurze wojskowym. Media napisały, że wydarzenie miało miejsce w wiosce Desna w regionie Chernihiv, gdzie jest 169 centrum szkoleniowe. Yaroslav mądry, 40 km od Kijowa. Dowództwo sił lądowych zareagowało o 15 godzin. 25 czerwca.

Post stwierdza, że ​​żadna skazana osoba, która zgodziła się zmobilizować. Ukraińcy, którzy byli w koloniach, ale postanowili wejść do armii, są „patriotyczni” i wkrótce wszyscy będą przekonani. Zamiast tego media, które opublikowały niezweryfikowane informacje, naruszają środki mobilizacyjne i „praca dla wroga”. Wcześniej Focus mówił o prawie podpisanym przez prezydenta Ukrainy Volodymyr Zelensky, który odnosi się do możliwości poboru skazanych Ukraińców.

Tekst prawa stwierdza, że ​​nie będzie obywateli, którzy popełnili dwa lub więcej morderstw, popełniły wykorzystywanie seksualne lub winne śmiertelnego wypadku w stanie alkoholu lub zatrucia narkotykami. Według Ministerstwa Sprawiedliwości może być około 4 tysięcy ludzi, podczas gdy zastępca ludzi „sług ludu” David Arahamia sugeruje, że tego rodzaju wolontariusze mogą wynosić około 20 000.

Tydzień po decyzji zastępców ludu i prezydenta przedstawiciele brygad pojawili się w koloniach, gdzie próbowali zmotywować skazanych do służby w siłach zbrojnych. Na przykład personel kolonii został opublikowany przez zastępcę szefa sztabu 1. oddzielnego batalionu sklepu „Wolves da Vinci”. Zdjęcie pokazuje, jak wojownik i kilku jego braci stoją na środku pokoju i wokół - około 50 lokalnych „mieszkańców”, którzy słuchają uważnie.