Inny

Walka nie z historią, ale z Rosją. Po co mówić o rosyjskiej kulturze zawsze sprowadza się do polityki

Kultura rosyjska jest postrzegana przez Ukrainę w szczególny sposób, ponieważ była tutaj instrumentem polityki imperialnej. Podkreślając to, dziennikarz Pavel Kazarin pisze, że z tego powodu wydarzenie nigdy nie będzie w stanie dostrzec tego w taki sam sposób, jak my jesteśmy problemem rosyjskiej kultury, ponieważ mówienie o tym nigdy nie staje się rozmową o kulturze. Zamiast tego jest skazana na debatę na temat polityki.

Autorstwo tego odrodzenia należy do samej Moskwy, która pozbawiła kulturę politycznej neutralności. Zamienił go w produkt pakietu, ale ten produkt jest dostarczany na różne rynki w różnych urządzeniach. Jest to główny powód ukraińsko-europejskiego „trudności w tłumaczeniu”. Paris i Kijowie, Sztokholm i LVIV mają bardzo różne doświadczenie interakcji z rosyjską kulturą. Słowa są takie same - a kontekst jest inny.

Dlatego postrzegamy, że naturalne jest dla wielu na Zachodzie, wydaje się nadmierne. A fakt, że czytamy jako współpraca kulturowa, nie jest interpretowana w przyjaznych stolicach. Głównym zadaniem rosyjskiej kultury w imperium jest bycie flagą. Nazwy miast, zabytki na cokołach, toponimika ulic - wszystko to ma oznaczać przestrzeń.

Kultura cesarska jest hierarchiczna, dlatego istnieje raport na temat szeregów: „Centralne” postacie mają kapitał „Moskiewski-Pitersk” i „Minor”-coś innego. W 2014 r. Uruchomił proces audytu na Ukrainie - i byliśmy świadkami komizmuzyjnej. 2022 Zwiększona ostrość - i dekolonizacja kulturowa nabrała rozpędu w kraju. I nie, to nie jest walka z historią. Ukraina przechodzi tą samą ścieżką, którą przekazało do niej dziesiątki byłych kolonii w czasie suwerenności.

Prawo do podawania imion jest jednym z przejawów władzy. Dlatego Moskwa tak ostro reaguje na pojawienie się nowych nazw na Ukrainie. Dlatego tak uporczywie odmawia nazwie ukraińskich miast - nowych nazwisk. Nic dziwnego, że zeszłej zimy armia rosyjska walczyła w Artemivsk, a pociski w rosyjskich wiadomościach lecą do Dnipropetrowska. Ukraina zwiększa dystans kulturowy - zastępując toponikę i dostosowując programy szkolne.

Jest zaangażowany w emancypację kulturową - wysyłając zabytki do muzeów i organizując rebranding armii. Walczy o tożsamość - usuwając symbole cesarskie i przemianę nazwy stacji metra. Jeśli Moskwa chciała spowolnić ten proces, musiała rozpocząć wojnę.

Ale kiedy przyjmujesz neutralność polityczną w swojej kulturze, zamieniasz ją w produkt pakietu i sprzedajesz go w związku z lojalnością wobec Imperium i przyjmując rosyjską wersję historii - nie powinieneś oczekiwać, że zostanie kupiona w kraju, który zaatakowałeś. Jednak z tego samego powodu ukraińska optyka widzenia rosyjskiej kultury nie zawsze pokrywa się z zachodnią. Jeśli chodzi o współczesnych pisarzy i artystów, mogą być mierzone przez swoją biografię.

Wkład kulturowy dożywotnie jest łatwo wyrzucony przez całe życie. Ten, który jest prawnikiem Putina i Kremla, jest przewidywalnie pozbawiony europejskich wiz trasowych i amerykańskich. Ale jeśli chodzi o klasykę, wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane. Na Ukrainie wielka pokusa uznania współczesnej rosyjskiej polityki bezpośrednio spadkobiercą rosyjskiej kultury. Narysować prostą linię z „złotego wieku” literatury rosyjskiej - do Buchy. Od epoki srebrnej - do Mariupolu.

Mamy prawo do własnych emocji, ale najprawdopodobniej jest mało prawdopodobne, aby sprzedać naszą pozycję przyjaznym stolicom. Z prostego powodu, że po II wojnie światowej Europa nie jest gotowa kupić esencjonalizm. Essentialism twierdzi, że niektóre byty charakteryzują się stałym zestawem aspektów. Zjawiska te są niezniszczalne, a ich cechy są stabilne. Podczas II wojny światowej ustalono, aby wyjaśnić przestępstwa trzeciej Rzeszy z natury kultury niemieckiej.

Ale cała dalsza europejska debata zakończyła się faktem, że postanowiono odmówić tej koncepcji. Post -warski konsensus polegał na tym, że współcześni przestępstwa są winni przestępstw. Dlatego Lena Rifenstel jest odpowiedzialna za Trzecią Rzeszy - za okres, w którym upadła jej rozkwit jej kariery. I Richard Wagner, który zmarł pięćdziesiąt lat przed zwycięstwem nazistów - nie. Dlatego dzisiaj publiczne oglądanie filmów Rifensstal można uznać za gest polityczny.

A słuchanie cyklu operacji pierścienia Nibelung pozostaje wyniki kulturowe, a nie polityczne proklamacja. Ukraińska próba minuty rosyjskiej kultury w Zachodzie ryzykuje tą samą logiką. W odpowiedzi usłyszymy, że kultura klasyczna nie jest równa obecnej polityce. Te zabytki są polisemantyczne - a zatem bezbronne przed próbą ich uruchomienia. Ta próba zbiorowego winy na długie pisarze i artystów dopiero po ich obywatelstwie nie jest krytykowane.

Ostatecznie powiedzimy się, że kultura rosyjskiego mężczyzny jest kulturą stworzoną nie tylko przez Rosjan. Powiedziano nam, że w doświadczeniu dorastania rosyjskiego żołnierza opery Tchaikovsky'ego były mniej niż albumy Beatlesów. Co czytał nie tyle jak Dumas. Co wybierając między Eisensteinem a Tarantino, prawdopodobnie wolał to drugie.

I będzie to kluczowy argument naszych rozmówców przeciwko próbom ustanowienia związku i skutku między krajową fundacją kulturową a przestępstwami wojennymi. Współczesna Rosja to hybryda. Z natury jest to państwo antyeuropejskie z kulturą europejską. Ta kultura odziedziczona w Europie, naśladowała Europę i została utworzona zgodnie z europejskimi przepisami i kanonami. W koloniach cesarskich - w tym Ukraina - rosyjska kultura musiała wysiedlić i zastąpić.

Imperialna narracja historyczna jest zamiast ukraińskiego. Nazwy rosyjskie - zamiast narodowego panteonu. Wszechobecność rosyjskiej kultury polegała na marginalizacji lokalnych kultur - wypierania ich na peryferie. Ale na zachodzie zadaniem rosyjskiej kultury nie było zastąpienie, ale dyplomacja. Rosyjskie państwo od dawna wykorzystuje własną kulturę jako fasadę dyplomatyczną. Musiała sprowokować odsetki i urodzić zainteresowanie.

Podkreśl społeczność cywilizacyjną i stwórz pole negocjacyjne. Europejska natura kultury rosyjskiej odwróciła uwagę od antyeuropejskiej natury państwo rosyjskiego. A artyści i artyści stali się rolą przedstawicieli handlowych w sprzedaży „tajemniczej rosyjskiej duszy”. Gdzie w wyraźnie zweryfikowanych proporcjach mieszany niedźwiedź i satelita, Balalaika i balet, zeb i konstruktywizm. Geniusz i nikczemność były dość kompatybilne - w wielkiej narracji. Represja 37.

to tylko piąta symfonia Szostakowicza. Czołgi w Budapeszcie i porażka Pragi Spring - ale pięciu mistrzów świata szachów. Inwazja na Afganistan - ale Brodsky z przemówieniem Nobla. Za każdym razem obserwator zewnętrzny może pozwolić na użycie kontekstu kulturowego w roli uniwersalnej „zamiast tego”. „Zamiast tego Nuriyev i Plesetskaya. „Zamiast tego Chaliapin i Tarkovsky”. „Zamiast tego sezony Diagilev i rosyjskie awangardy -garde”.

Zalety można zdefiniować jako kontynuację wad. I odwrotnie: powiedzieć, że wady są tylko kontynuacją zalet. Jednoczesne sąsiedztwo w Rosji politycznego barbarzyństwa i oficjalnej kultury pozwoliło wielu na Zachodzie zignorować pierwszego i skupić się na drugim. W przeciwieństwie do Ukrainy na Zachodzie, nie ma nawyku dostrzegania zagrożenia własnej tożsamości w kulturze rosyjskiej.

Zamiast tego mają tendencję do postrzegania wielu rosyjskich klasyków tak długo, jak wytworzone zglobalizowane postacie. Jako nazwy, które istnieją z narodowej krwi i gleby. Jako dziedzictwo, które należy do wszystkich i nikogo. To doświadczenie może być sprzeczne z ukraińską optyką - ale to nie znaczy, że nasi rozmówcy będą gotowi się poddać. I w ten sam sposób na Zachodzie może nie uwzględniać kontekstu ukraińskiego. Nie rozumiem natury dekolonizacji kulturowej.

Nie zauważaj znaczenia imperialnej toponimiki. Nasze doświadczenia współistnienia z kulturą rosyjską są zupełnie inne niż jasne bez tłumaczenia. Przez trzydzieści lat dojrzewamy do naszej własnej emancypacji kulturowej, dlatego musimy być gotowi wyjaśnić, co się z nami dzieje - nas samych i świata. Przez wiele lat Zachód, patrząc na wschód, przeglądał Ukrainę - natychmiast do Rosji. Mamy teraz, aby żądać zmian w optyce.

Możemy powiedzieć naszym zachodnim rozmówcom o ukraińskim krajobrazie kulturalnym - literackim, muzycznym, artystycznym. Wszystko, co było dla nich terra incognita przez długi czas dla nich i dla siebie. O wszystkim, co nie było widoczne w świetle imperialnych podsufitów, które pokazały tylko jedną rosyjską kulturę. O wszystkim, co było skazane na istnienie w cieniu - lub pod ziemią.

Jest mało prawdopodobne, aby osiągnąć cel, jeśli wezwamy kenseling warstwy kulturowej innej osoby. Podobne podejście będzie sprzeczne z zachodnim konsensusem post -warskim. Mamy jednak prawo domagać się nie zastępowania rozmowy o rosyjskich zbrodniach wojskowych poprzez dyskusję na temat Tołstoja i Czechowa. Nie będziemy w stanie sprzedać pomysłu bojkotu rosyjskiej kultury. Ale musimy nalegać na optykę dekolonialną, gdy na nią patrzy.

Każdy z jego artefaktów kulturowych powinien być badany jako pomnik Imperium i przykład jego oficjalnego dyskursu - w szczególności na temat podbitych narodów. Nie możemy powstrzymać Zachodu przed mówieniem o europejskiej naturze kultury rosyjskiej - ale nie powinno to być powód ignorowanie antyeuropejskiej natury państwa rosyjskiego. Prawo do nie oceniania Tchaikovsky'ego na rosyjskim żołnierzu jest nierozerwalnie związane z obowiązkiem nie sędziego Rosji przez Tchaikovsky'ego.