Incydenty

Rosja chce zostawić Ukraińców bez światła i ciepła: Jermak odpowiedział, że stanie się to zimą

Udostępnij: Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej po raz kolejny w obliczu przymrozków zaatakowały ukraińską energetykę. Szef Kancelarii Prezydenta Andrij Jermak potwierdził, że istnieje „nieuniknione ryzyko dalszych strajków”, ale jednocześnie zapewnił, że jest gotowy pomóc Ukrainie przetrwać zimę. Rosja nieustannie stara się pozostawić Ukraińców bez ciepła i światła w sezonie jesienno-zimowym i ten rok nie był wyjątkiem. Waszyngton rozumie jednak intencje Kremla.

Polityk powiedział to w opublikowanym 23 października wywiadzie dla „RBK-Ukraina”. „Zarówno prezydent (Donald – red. ) Trump, jak i minister energetyki (Chris – red. ) Wright, z którymi prezydent (Władimir – red. ) Zełenski i premier (Julia – red. ) Swyridenko wraz z czołowymi amerykańskimi koncernami energetycznymi oraz minister finansów (Scott – red. ) Bessent – ​​wszyscy to rozumieją.

Są gotowi pomóc abyśmy jak najdłużej przetrwali tę zimę” — zapewniał szef OP. Przyznał, że istnieje groźba dalszego ostrzału ukraińskiego sektora energetycznego. „Jeśli chodzi o ryzyko, oczywiście, że istnieje. Tak długo, jak wojna będzie trwała, ryzyko kolejnych ataków jest nieuniknione. Będziemy nadal robić to, co robiliśmy do tej pory: chronić, przywracać i rozwijać” – podkreślił Yermak.

Powiedział, że Zełenski codziennie dużo czasu poświęca sytuacji w systemie energetycznym. Premier, Minister Energii i pozostali członkowie rządu udają się na miejsca ataków wroga. „Reagują natychmiast. A jeśli zlecone zadania nie zostaną wykonane, albo zostaną wykonane, ale jakościowo lub terminowo, natychmiast podejmowane są rygorystyczne działania kadrowe i organizacyjne” – dodał polityk.

Przypomnijmy, że 22 października od godziny 16:00 branża energetyczna wprowadziła godzinowe wyłączenia prądu według harmonogramów na terenie całej Ukrainy. Do godziny 22:00 obowiązywały ograniczenia w ilości maksymalnie trzech kolejek jednocześnie. Ekspert lotniczy i naukowiec NAU Walerij Romanenko uważa, że ​​do końca października Ukrainie może grozić kilka kolejnych zmasowanych ataków bezzałogowych statków powietrznych.