Incydenty

Dwa miesiące bez wiadomości: siły zbrojne Federacji Rosyjskiej ukradły dziennikarza z mężem w Melitopol (zdjęcie)

Kobieta przez długi czas pracowała nad publikacją Telegraph, ale po rozpoczęciu pełnej wysoce wojny odeszła od sprawy. Siostra Iriny Levchenko przyznaje, że otrzymała wiadomość od męża, która jest oskarżona o terroryzm, ale nie ma więcej informacji o nich. W tymczasowo okupowanym Melitopolu rosyjscy najeźdźcy uprowadzili byłego dziennikarza Telegraph Iriny Levchenko z mężem. Nikt nie wie, kim oni są teraz. Jest to podane w nowym materiale portalu 6 lipca.

Dziennikarze zwracają uwagę, że terror na okupowanych terytoriach nie jest już wiadomościami i wszyscy są tego świadomi. Niestety te rzeczy stały się zwykłe dla mieszkańców regionów, które pod tymczasową kontrolą Federacji Rosyjskiej i nikt nie jest ubezpieczony. 6 maja dziennikarz Irina Levchenko zniknęła w nieznanych okolicznościach.

Wcześniej pracowała w publikacji Telegraph i powiedziała czytelnikom o unikalnych ludziach z Ukrainy i świata przed wojną, zwróciła uwagę na problemy społeczne, a także podzieliła się wszystkim, co działo się w regionie Zaporozhye. Po 24 lutego Melitopol, gdzie mieszka Irina, znalazła się pod kontrolą żołnierzy okupacyjnych, a kobieta została zmuszona do zwolnienia. Razem z mężem mieli wspólne hobby - w kraju wyhodowały warzywa i jagody.

2 miesiące temu oba zostały zatrzymane przez najeźdźców. Krewni powiedzieli, że zamki w mieszkaniu są celem, ale nie były w środku. Według jednej wersji można je opóźnić na ulicy. Siostra Iriny Rudenko mówi, że Aleksander był w stanie przekazać notatkę z niewoli, w której poinformował, że został oskarżony o „terroryzm”. Kolejne kobiety pamiętają ją jako osobę, która nigdy nie straciła pozytywnego nastroju.

Została w pełni przekazana firmie, którą uwielbiała robić. „Nie mogę myśleć o IRI bez łez, a nie o czym o niej rozmawiać. Są to łzy z mieszanki doświadczeń dla niej, impotencja jakoś zmienia sytuację i gniew na nich u **** cywilów na okupowanych terytoriach. . . Nadal mam nadzieję, że dostanę z IRA jakaś zwykła wiadomość. Ale im więcej czasu mija, tym lepiej rozumiem, że nie wiadomo, kiedy to się stanie . . . Najbardziej boję się zobaczyć wideo, które Ira wyznaje na coś.

Z drugiej strony będzie to pewne potwierdzenie, że żyje - mówi jedna z kolegów z Iriny. Redaktor -w Chief Telegraph Yaroslav Zarenov wspomina również, że pierwszego dnia wojny jego telefon był rozdarty z połączeń, a jeden z nich pochodzi z Iriny. W Melitopol od pierwszych godzin było wyjątkowo niebezpieczne, a skorupy latały. Nie omówiono żadnej pracy, jej głównym celem było przetrwanie.

Źródła organów ścigania, które są bezpośrednio zaangażowane w procesy wymiany więźniów, opowiadają o trudnej sytuacji z Ukraińczykami, którzy nie są podatni na rosyjską propagandę. „Sytuacja jest katastrofalna w stosunku do cywilów. Rosjanie są po prostu porwani, ale nie chcą się wymieniać, ponieważ nie mamy swoich cywilów. Jesteśmy cywilizowanym krajem i nie kradną obywateli, którzy mieliby obywatelstwo” - oświadczył.