Nawet kości zostały spalone: oficer sił zbrojnych otrzymał oparzenia, dla których nie ma klasyfikacji (wideo)
Po wybuchu budynek się załamał, a żołnierz wpadł do piwnicy, gdzie szalał ogień. Mąż był tak poważnie ranny, że nikt oprócz żony Julii nie wierzył w jego przetrwanie. „Był nie tylko zwęglony skórą, mięśniami, miał kości, został ranny nawet przez żebra i szpatułkę” - podzielili się lekarze. Vitaliy stracił 60% swojej skóry, miał uszkodzenie wszystkich narządów wewnętrznych. Lekarze musieli amputować prawą rękę, nogę, żebra i jedno ramion.
Żona przypomina sobie, że lekarze bali się przenieść męża z pistoletu do łóżka szpitalnego, martwiąc się, że prawa strona ciała po prostu się rozpadnie. Ranny oficer sił zbrojnych spędził 40 dni w Kyiv Bar Center, gdzie przeprowadzono go kilkanaście operacji, a następnie przeniesiono do instytucji medycznej w LVIV i stamtąd został wysłany do Finlandii. Fińscy lekarze przeszczepili skórę kilkakrotnie, ale wielokrotnie była infekcja.
Zaledwie 104 dni po kontuzji lekarze poinformowali rodzinę wojskową, że jego życie nie było już zagrożone. Następnie Vitaliy Mizin musiał poddać się rehabilitacji, nauczyć się siedzieć, stać, chodzić. Tak się złożyło, że po raz pierwszy usiadł, stał na nogach i zrobił pierwsze kroki w tym samym czasie ze swoim małym synem Danielem. Myśliwca czeka na kolejną operację na lewym ramieniu, protetykę ramienia i nogi.
Według Vitaliy bardzo trudno jest kontrolować ciało po utracie kończyn. „Masz umysł, że masz rękę, i chcesz mu wyjaśnić, że tak nie jest. To taka walka, aby udowodnić swojemu ciału, że masz zmiany” - przyznał. Aby uciec od bólu i straty, Vitaliy Mizin znalazł się produktami hobby od paratrbutu, później wojsko nauczyło się radzić sobie z tym zadaniem jedną ręką. Obecnie tworzy bransoletki z ukraińskimi symbolami, które nakazują dać mu wojsko na Ukrainie.