Społeczeństwo

„Cenne rzeczy”: szpital powiedział, dlaczego schroniska zostały zamknięte podczas Kijowa ostrzał (wideo)

Jedna część schroniska jest zawsze otwarta, przyznał pracownik stolicy polikliniki nr 3 o imieniu Tatiana. Kierownictwo martwiło się, że lodówki, komputery i rury zostaną usunięte z piwnicy. Pracownik Policlinic №3 z dystryktu Desnyanskiy w Kijowie w imieniu Tatiana pokazał dziennikarzom kanału „Kijowie 24” schronisko bombowe, którego ludzie nie mogli zdobyć podczas rakiet armii Rosji. Według niej jedna część schroniska nigdy się nie zamyka.

W odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie nie mogli się tam dostać, powiedziała: „Może przyszli nowe. Ci, którzy ciągle przychodzą, wiedzą o tym wejściu”. Według niej w drugiej części schroniska znajdują się lodówki, komputery, rury i inne kosztowności. Z tego powodu musisz zamknąć tę część od osób z zewnątrz. „Natychmiast, lekarze pracują, odpowiadamy na rury - przychodzą i rozdzielili się” - skomentowała.

Potem kobieta poszła do kolejnego wejścia prowadzącego do schroniska. Przypomniemy, że żołnierze Rosji w noc 1 czerwca zwolniły się w pociskach Dniprovsky i Desnyansky w Kijowie. W rezultacie zginęły trzy osoby, jedna z nich. Burmistrz Kijowa Vitaliy Klitschko zauważył, że fragment rakiety spadł przy wejściu do kliniki. Ludzie chcieli dostać się do schroniska, ale było zamknięte.