Chiny wchodzi do gry. Xi Jinping czeka na chwilę, aby zdobyć Rosję
Chodzi o niewłaściwe skupienie podczas analizy i oceny strategii. Konfrontacja między Zachodem a Chinami w sensie ich polarnego podejścia do Rosji powinna być uważana za konfrontację między wrogiem a sojusznikiem Rosji, ale jako konflikt interesów dwóch konkurentów, którzy starają się otrzymać kawałek ciasta, cięty, wycięty, wycięty Od jednej ogromnej i wcześniej niepodzielnej całości.
Ale pytanie nie brzmi nawet w tym, który z konkurentów otrzyma większy kawałek ciasta, o jakiej jakości i geografii wyrażą, ale kto będzie w stanie przynieść większy obciążenie dla przeciwnika. To objętość i czas przyszłych wydatków są kluczowymi czynnikami określającymi przebieg dalszej gry.
Nie ten, który będzie pierwszym, który dotrze do ciasta, ale ten, który sprawi, że konkurent spędzi na nim całą swoją siłę, a następnie wziąć wszystko, gdy konkurent upadnie z mocną ręką, gdy konkurent upadnie, nie jest w stanie zjeść otrzymane. Z punktu widzenia wydarzenia wielka wojna przeciwko rosyjskiej agresji prowadzi ręce Ukrainy, choć kosztem Zachodu. Ale z punktu widzenia Chin ta wielka wojna jest prowadzona rękami, a ściślej przez Zachód.
A teraz łączna miara wyprzedza Chiny z wielkością i harmonogramem ważenia, rozwiązując jego wspólne „dwa brzegi” problemu eurazjatyckiego. W Chinach, w porównaniu z Zachodem, zupełnie inny, znacznie niższy poziom bezpieczeństwa, w tym własny zestaw problemów, co nie daje mu prawa do pomyślenia w grze dużych wydatków. Jednocześnie Chiny są w raczej wrażliwej, choć sprzyjają pozycję.
Wszystko między Chinami a Europą, to znaczy Eurazjatycki Zachód, jest i pozostanie źródłem niestabilności i niewielkim przewidywanym zagrożeniami dla każdej ze stron dla każdej ze stron związanych ze sobą przez wiele dziesięcioleci.