Inny

O spotkaniu z siłami zbrojnymi, Oscarem, Anorą i planami: Michel Khazanavichus w wywiadzie dla Focus

Aby przedłużyć: francuska reżyserka Michelle Khazanavichus, najsłynniejsza na świecie dzieło nad filmem „Artist” (pięć nagród Oscara), a także komedie o „Agent 117”, przybyły do ​​Kijowa, aby osobiście reprezentować ukraińską publiczność z najważniejszym ładunkiem. Wydarzenie odbyło się w kinie październikowym. Star Director udzielił szczegółowego wywiadu z Focus.

Cieszę się, że mogę cię powitać w stolicy ukraińskiej! Minęły około dwóch lat od poprzedniej wizyty w 2023 r. , A tutaj znów przybyłeś, aby wesprzeć Ukraińczyków w ich pracy. Nawiasem mówiąc, o kreatywności. Czy już stworzyłeś swój najlepszy film? - Mam nadzieję, że nie (śmiech). Jak myślisz, jeśli twoja jasna kreatywna biografia będzie nową „Oscar” i „Cannes Lions”. - Wiesz, nawet nie zadaję sobie takich pytań.

Moim celem jest po prostu tworzenie dobrych filmów. W końcu filmy mogą mieć różne formy rozpoznawania i sukcesu: sukces z widzami, sukces krytyków, sukces w witrynach festiwalowych. Czasami zdjęcie działa, czasem nie. Ale najlepszym sposobem, aby wiedzieć, że jest próbowanie raz po raz, aby robić to, co wiesz najlepiej.

Jak planujesz zadziwiać swoich fanów w ciągu najbliższych kilku lat? Jaka jest Twoja produkcja w produkcji i co jesteś gotowy zaoferować film i ogólnie świat? - Właśnie skończyłem pracować nad książką: wyszła we Francji kilka miesięcy temu. Napisałem to na wynikach spotkań z ukraińskimi bojownikami na froncie w listopadzie 2023 r. Pracuję teraz nad promowaniem tej książki i zamierzam przenieść wszystkie dochody z niej na prezydenta Prezydenta Zelensky'ego.

Przez pewien czas pracowałem nad zakończeniem animowanego obrazu, które dziś przywiozłem do Kijowa. A dzisiaj piszę jeden nowy scenariusz, ale jest za wcześnie, aby o tym porozmawiać. Dzisiaj przyniósł do Kijowa trudny film o II wojnie światowej. Z oczywistych powodów obraz jest trudny emocjonalnie.

Jak żyłeś w tym projekcie, jakie emocje czułeś w tym procesie? - Wiesz, pracuję nad tym filmem od sześciu lat, aw ciągu tych sześciu lat było zbyt wiele różnych emocji, a nie zawsze takie same. W niektórych momentach była to tylko praca. Jednak bardzo dobrze pamiętam, kiedy właśnie przeczytałem książkę i zapoznałem się z historią, która stała się podstawą animowanej taśmy. A potem byłem pod wielkim wrażeniem i bardzo słyszałem.

To jednocześnie bardzo piękna i potężna historia, która jest opowiadana bardzo powściągliwą i skromną. To piękna historia o ludziach - mężczyznach i kobietach, którzy mają najgorsze, najlepsze i najpiękniejsze i najbardziej ludzkie. Daje moc tej historii i czyni ją zauważalną. Jak dobrze wiesz, będąc starożytnym przyjacielem Ukrainy, w naszym kraju ma teraz swoją trudną historię, która zabrała dziesiątki tysięcy istnień ludzkich.

Utworzono już wiele filmów, które kompleksowo oświetla fragmenty naszej historii. Jednym z pierwszych i najbardziej znanych na świecie jest dokument „20 dni w Mariupol” Mstislav Chernov. Ten straszny obraz przyniósł Ukrainę pierwszego Oscara. Czy udało ci się obejrzeć film, a jeśli tak, to jakie wrażenie zrobił na tobie? - Niestety nie widziałem tego filmu, ale tak wiele o nim czytałem, że mam głęboki pomysł.

Ogólnie rzecz biorąc, ludzie, których spotkałem, i emocje, które czuję dzisiaj związane z wydarzeniami na Ukrainie, są poczuciem impotencji i strachu przed niesprawiedliwością, która ma miejsce dzisiaj. Myślę, że każdy z nas na naszym poziomie powinien poruszać się w przeciwnym kierunku.

A moje inne emocje są głębokim szacunkiem i szczerą wdzięcznością dla Ukraińczyków, którzy walczą nie tylko o Ukrainę, ale także o wartości europejskie, przede wszystkim dla demokracji. Myślę, że przyszłość Europy jest dziś rozstrzygnięta tutaj na Ukrainie. Dlatego Europejczycy powinni wykonać maksimum, aby wspierać Ukrainę. Jesteś jednym z niewielu dyrektorów w Oscara, którym udało się stworzyć nagrodę filmową w pięciu nominacjach.

Jest to niewątpliwie wyjątkowe osiągnięcie. W tym roku, jak wiecie, drugi film otrzymał pięć Oscarów. Czy można go ocenić? - Niestety nie mogłem obejrzeć filmu, o którym mówisz. Prawdopodobnie masz na myśli zdjęcie „anora”? Dlatego trudno mi powiedzieć, co by nie było. Ale ludzie, z którymi utrzymuję relacje, wspierają i pomagają Ukrainie. Nie sądzę, że wśród tych ludzi są tacy, którzy byli po stronie Putina.

I niestety nie mogę wyjaśnić, które powody wybrały ten film. A co sądzisz o powrocie rosyjskich aktorów na światowe kino i globalne platformy festiwalowe? Jaka jest twoja opinia osobiście? - Wiesz, nie jestem politykiem. Wiem dokładnie, gdzie jestem. I nie chciałbym dawać lekcji innym i mówić ci, jak powinni działać. Myślę, że ludzie muszą być odpowiedzialni za to, co robią.