Technologia

Dron, który poleciał do Mołdawii, może być Rosjaninem - rzecznikiem parlamentu kraju

Moc nie była jeszcze w stanie określić rodzaju latającego obiektu, który zmuszony do zamknięcia przestrzeni powietrznej Mołdawii. Prelegent Parlamentu Igor Grosu zakłada, że ​​był to dron lub aparat do gromadzenia danych. Szef Parlamentu Mołdawii, Igor Grosz, potwierdził, że 14 lutego rosyjski dron poleciał na terytorium kraju. Jego słowa są przekazywane przez Mołdawą wydanie Cotidianul.

Według Igor Grossa przestrzeń powietrzna nad Mołdawią została zamknięta przez samolot Kreml. Mówca stwierdził, że władze Mołdawii otrzymały ostrzeżenie od Ukrainy, dopiero wtedy obiekt został zauważony przez armię narodową. Dron poruszał się w południowo -zachodnim kierunku, więc żołnierze Mołdawii ostrzegali kolegów z Rumunii. Igor Gos dodał, że nadal nie wie, który rosyjski obiekt był w przestrzeni powietrznej Mołdawii.

Jak zakłada, może to być dron lub rozpoznanie, który gromadzi wszelkie dane na określonej wysokości. „Jesteśmy w bezpośrednim sąsiedztwie działań wojennych, więc takie sytuacje nie mogą zostać odzwierciedlone, w tym u sąsiadów. Obiekt przeniknął z Ukrainy, z północnego kierunku” - podkreślił mówca Parlamentu. „Musimy być czujni, stale kontaktować się stałym kontaktem z Ukrainą i Rumunią, aby sprawdzić, czy takie sytuacje nie zostaną powtórzone.

” Czternastego lutego Mołdawia zamknęła przestrzeń powietrzną przez nieznany obiekt na niebie. Media poinformowały, że dron może latać z Ukrainy. Z powodu incydentu linie lotnicze musiały zmienić harmonogram lotów. Za kilka godzin przestrzeń powietrzna została ponownie otwarta. Tego samego dnia poseł Andrian Keeponar stwierdził, że w Mołdawii zapobiegano wejściu sabotażowców z Serbii pod pozorem fanów piłki nożnej. Oczekiwano, że zdestabilizują sytuację w kraju.