Incydenty

Panika i strach: Ukraińczycy w okupacji powiedzieli, jak Rosjanie przygotowują się do kontrataków sił zbrojnych

Według mieszkańców nie ma oznak wycofania wojsk rosyjskich w Zaporozhye. Najeźdźcy nadal rozszerzają fortyfikacje obrony. Ukraińcy mieszkający na okupowanych terytoriach twierdzą, że w ostatnich dniach Rosjanie martwią się prawdziwą paniką. Co więcej, moc okupująca próbuje sprowadzić spokojnych ludzi przed kontratakiem sił zbrojnych. O tym pisze New York Times.

Według dziennikarzy skontaktowali się z mieszkańcami miast i wiosek, które znajdują się w okupowanych częściach regionów Zaporyzhzhya i Kherson. Miejscowi poinformowali, że paliwo było na stacjach benzynowych, a półki z produktami opróżniono w sklepach. Banźki nie są już wydawane. „Wyładowują ludzi z szpitali i zabierają sprzęt”-powiedział 38-letni Andrew, mieszkaniec okupowanego regionu Kamyanki-Dniprovska Zaporyzhzhia.

Według niego ludzie boją się zapytać, co się dzieje, ponieważ zbrojni żołnierze krążą dookoła. Publikacja pisze, że większość cywilów opuściła ten obszar od dłuższego czasu - głównie na terytorium posiadanym przez Ukrainę - ale Ukraińczycy twierdzą, że pomimo upokorzenia i strachu większość osób, które pozostają, nie planuje iść. Dziennikarze piszą, że nie ma oznak wycofania wojsk rosyjskich w Zaporozhye. Najeźdźcy nadal rozszerzają fortyfikacje obrony.

58-letnia Galina, mieszkaniec okupowanego miasta porodu, powiedział, że władze rosyjskie nagle ogłosiły koniec roku szkolnego. Przynieśli dziesiątki autobusów, a mieszkańcom rozkazano pójść tylko z faktem, że mogli podnieść ręce. Kobieta zauważyła, że ​​organy zajmujące się zwołały rodziców, którzy odmówiły ewakuacji i zmusiły ich do podpisania dokumentów, że zostali poinformowani o ryzyku i były odpowiedzialne za swoje działania.

Materiał powiedział, że 40-letni Siergiej, który mieszka w pobliżu linii frontu w wiosce Mala Bilozerka, również opowiedział o ewakuacji. „Niektórzy ludzie przybyli ze swoimi torbami, ale kiedy przyszedł autobus, kierowca powiedział, że nie ma benzyny i dzisiaj nie będzie ewakuacji” - powiedział. Sytuacja podobno wydawała się szczególnie chaotyczna w mieście Energodar, gdzie wielu ludzi pracujących nad Rosją zatrzymanymi przez Zaporyzhzhya NPP.

Mieszkaniec Energodar Michael powiedział, że kiedy mieszkańcy przybyli do jednego z lokalnych sklepów w weekend, podszedł do nich rosyjski urzędnik i powiedział, że jest zamknięty. Według Michaela, zapytany, kiedy sklep ponownie się otworzy, żołnierz odpowiedział: „Nigdy więcej”. Wcześniej doniesiono, że w melitopolu sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej przygotowują się do „gestu dobrej woli”.

Według lokalnych raportów w Melitopol stół paszportowy został już zwolniony, pracownicy zostali zwolnieni, a dokumenty spalono. Ponadto pamiętamy, że biznesmen z Federacji Rosyjskiej obejmował kontratak sił zbrojnych. Przedsiębiorca Andriy Kovalev, który liczył na schwytanie Kijowa w ciągu 2-3 tygodni, przyznał, że armia ukraińska zamieniła się w jedną z najbardziej amunicji w Europie i ostrzegł, że po porażce Rosji rozpocznie coś znacznie gorszego niż masakra Volyn.