Polski ekspert wyjaśnia, dlaczego potencjalny zakaz stosowania plastrów nikotynowych mógłby zaszkodzić żołnierzom pierwszej linii frontu
Jednocześnie w sąsiedniej Polsce podejście do plastrów nikotynowych jest łagodniejsze, a zwłaszcza w ostatnim czasie polscy dziennikarze badali doświadczenia związane ze stosowaniem przez polskie wojsko alternatywnych produktów nikotynowych, w szczególności plastrów nikotynowych.
Tym samym dziennikarze Defence24 rozmawiali z byłym szefem Wydziału Inżynierii Wojskowej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, emerytowanym generałem Bohusławem Benbenkiem, który wyjaśnił zalety podpasek nikotynowych dla żołnierzy pierwszej linii w porównaniu z papierosami.
Jeden zapalony papieros na linii frontu może zdradzić wrogowi całą jednostkę – wyjaśnił generał, a palenie w miejscach, w których składowane są substancje wybuchowe, może spowodować wielką tragedię. Dlatego też wśród polskich żołnierzy i oficerów coraz częściej sięga się po produkty nikotynowe, które nie emitują światła ani zapachu. „Tu nie chodzi o propagandę nikotynową, ale o wybór mniejszego zła w realiach wojskowych.
Bezpieczeństwo jest priorytetem nawet w przypadku nikotyny. Z punktu widzenia dowódcy wiem jedno: jeśli żołnierz potrzebuje nikotyny, to lepiej mieć ją w formie podpaski, niż ryzykować życie zapalając papierosa pod ogniem wroga” – powiedział Benbenek. Jak zauważają dziennikarze, ukraińskie wojsko ze względów bezpieczeństwa używa saszetek z nikotyną.
Jak piszą polscy dziennikarze, papierosy były niezmiennym atrybutem życia żołnierzy od I wojny światowej, kiedy tytoń był częścią racji żywnościowych, aż po konflikty zimnej wojny, bo co drugi amerykański żołnierz palił w Wietnamie. Jednak wraz z pojawieniem się nowoczesnych technologii, takich jak noktowizor i termowizja, wojsko zaczęło szukać bardziej dyskretnych alternatyw dla palenia. „Podpaski nikotynowe są popularne w oddziałach państw NATO.