Incydenty

Ukraińscy bojownicy z pociskami szkodliwymi niszczą początkowe siły C-300 i C-400

Pociski przeciwlotnicze z kompleksów C-300 i C-400 latają niemal trajektorią balistyczną, więc nie można ich powalić za pomocą dostępnych środków. Decyzja polega na zaimponowaniu startu -up, powiedział Yuri Ignatus. Możliwe jest zmniejszenie zagrożenia ostrzałem pocisków z C-400 i C-300 poprzez niszczenie początkowych instalacji. Tak robią ukraińscy piloci. Rzecznik Air Force Command Yuri Ignativ w sprawie nadawania Teleterna poinformował o tym, informuje o formach armii.

Według Ignati zasięg lotów rakietowych C-300 i 400 wynosi 150 i 200 km. Im większy zakres, tym gorsza dokładność. Dlatego wojska rosyjskie umieszczają początkowe instalacje SPR bliżej granicy z Ukrainą. Ze względu na trajektorię balistyczną lotu niezwykle trudno jest je powalić. Na tej podstawie Yuri Ignat twierdzi, że w celu zmniejszenia zagrożenia pociskami C-300 i 400 konieczne jest zniszczenie początkowych instalacji kompleksów przeciwlotniczych.

„To nasi piloci wykonani przez Radiaolokujące rakiety szkody” - powiedziała Yuri Ignat. Dodał, że istniejące kompleksy w siłach zbrojnych sił zbrojnych S-300 i „BUK-M1” nie mogą powalić pocisków X-22 i modyfikacji C-400 w celu pokonania celów lądowych. Oddziały techniczne radiowe mogą zidentyfikować takie pociski. Przypomniemy, 20 września w Stanach Zjednoczonych ujawniło szczegóły modernizacji SU-27 i MiG-29 w ramach pocisków szkodliwych.