Polityka

60-letni Rosjanin został zainicjowany przez sprawę karną z powodu notatki na temat grobu rodziców Putina

Według mediów mieszkaniec Petersburga Irina Tsybaneva udał się na cmentarz 6 października, gdzie pochowano rodziców prezydenta Federacji Rosyjskiej. Za kilka dni została zabrana na posterunek policji. W Rosji rozpoczęła się sprawa karna przeciwko 60-letniej mieszkańcom St. Petersburg Irina Tsibaneva, która rzekomo zostawiła notatkę na temat grobu rodziców Władimira Putina. O tym pisze rosyjskie wydanie opozycyjne „Medozon” w odniesieniu do syna oskarżonego Maxime Tsibanev.

Jak określono, 6 października Petersburzh udał się na cmentarz Serafiimovsky, gdzie pochowano rodziców prezydenta Rosji - Marii Ivanovna i Vladimir Putini. Co zostało napisane w notatce, Maxim Tsybanev nie wie. „Ona [Tsibaneva] powiedziała, że ​​tam życzy” - skomentował jej syn. 10 października policjanci przybyli do mieszkania i zabrali ją na miejsce. Według syna była „mordowana” przez długi czas, ale wieczorem mogła zadzwonić do swoich krewnych.

Kobieta ostrzegła, że ​​będzie szukała w domu. Jednak syn policji w mieszkaniu nie znalazł śladów. 11 października Tsibanev został zabrany do nadmorskiego Sądu Rejonowego w Petersburgu. Była przeciwna swojej sprawie karnej na podstawie artykułu na temat nadużycia organów zmarłych i miejsc ich pochówku, popełnionych na podstawie nienawiści politycznej, ideologicznej, rasowej, narodowej lub religijnej. Dochodzenie zamierza ubiegać się o 60-letniego podejrzanego w areszcie.

Jednak dziś sąd nie rozważył wyboru środka zapobiegawczego. Zatrzymanie kobiety rozszerzono na 48 godzin. Wcześniej cmentarz Serafimiv w Petersburgu odwiedził aktywistów „feministycznego przeciwwojennego oporności”. Zostawili rodzicom Putina wiadomość na grobie, mówiąc, że ich syn „brzydko się zachowuje”. Amerykański historyk Yuri Felshtinsky uważa, że ​​Kreml może wykorzystać terytorium Białoruskie jako platformę do wprowadzenia broni nuklearnej.