Inny

Nie 300 tysięcy, ale 150. Jak Zaluzhny wyjaśnił liczbę upadłych Rosjan

Publicysta Serhi Gromenko zwraca uwagę na jedno miejsce w kolumnie Valery Zaluzhny w ekonomisty, która dotyczy utraty Rosjan. Podkreśla, że ​​konieczne jest rozróżnienie między „stratą” wroga od jego „zmarłych”. Ilu wrogów zginęło podczas wojny? Oprócz eseju Zaluzhny udzielił „ekonomistowi” krótkiego towarzyszącego wywiadu.

Większość treści dotyczy impasu pozycyjnego i potrzeby technologii - innymi słowy, jest ona tłumaczona na esej, więc nie przetłumaczyłem cały tekst. Zamiast tego zatrzymałem się na jednym ważnym pytaniu - o martwych wrogach. „Przebieg kontraktu podważał oczekiwanie wydarzenia, że ​​Ukraina będzie w stanie go wykorzystać do wykazania, że ​​wojnę nie można wygrać, a zatem pomylisz obliczenia Vladimira Putina, zmuszając Prezydenta Rosji do negocjacji.

On również zaprzeczył. Założenie generała Zaluzhnego, że może zatrzymać Rosję, ściskając jej żołnierzy. „To był mój błąd. Rosja straciła śmierci co najmniej 150 000 osób. W każdym innym kraju takie straty powstrzymałyby wojnę. „Ale nie w Rosji, gdzie życie jest tanie i gdzie Putin koncentruje się na pierwszej i drugiej wojnie światowej, w których Rosja straciła dziesiątki milionów ludzi”.

… „Bądźmy szczerzy, jest to stan feudalny, w którym najtańszym zasobem jest życie ludzkie. A dla nas… najcenniejszą rzeczą, jaką mamy, jest nasz lud” - mówi. Jak dotąd generał Zaluzhny mówi, że brakuje mu żołnierzy. Ale im dłużej trwa wojna, tym trudniej będzie je zatrzymać. „Musimy szukać tego wyjścia, musimy znaleźć ten proszek, szybko go opanować i użyć go do najwcześniejszego zwycięstwa.

Ponieważ prędzej czy później będziemy musieli stawić czoła faktowi, że po prostu nie będziemy mieli wystarczającej liczby ludzi do walki”. Głowa potwierdziła więc, co mówią analitycy i czego blogerzy nie chcą słuchać. Kiedy personel generalny publikuje codzienne raporty, wskazuje na liczbę „strat” wrogów, a nie „martwych”, ponieważ są to różne rzeczy.

W kategorii strat (prawdopodobnie jest to nieodwracalne, a nie sanitarne, ponieważ jest również inne) obejmuje zarówno zabitych, jak i trudnych do rannych, oraz jeńców i zniknięcia. Zatem 300 000 to straty, a nie umarli, a umarli są w połowie. To jest dofig. Jest to dziesięć ponad 10 lat wojny afgańskiej (nie licząc oczywiście samych Afgańczyków).

Co więcej, stosunek zmarłych i rannych 1: 1 jest dnem dna pod każdym względem, jest wyrokiem do całego samochodu wojskowego Federacji Rosyjskiej. Ale to nie wystarczyło. I nie tylko dlatego, że zmobilizowani i wykonawcy raczej nie będą ponad połowa. Reszta to najemnicy, Zeky, a szczególnie okropni Ukraińcy z długich terytoriów.

Ale poziom wewnętrznej nienawiści w rosyjskim społeczeństwie, pogarda dla niższych i czołgania się przed wyższymi jest tak wysoka, że ​​nie wpływają na to żadne straty. Po prostu nie będziemy w stanie ich złamać, jeśli wymienimy mniej niż 1: 5. Tak więc nasza nadzieja to nowe technologie, ponieważ eliminując przewagę techniczną Rosji, będziemy chronić naszą przewagę mięsa. Dlatego w głowie eseju 4 z 5 punktów dotyczyło sprzętu.

Istnieje jednak inny szczegół w tekście. Komentator pisze: „W pierwszej wojnie światowej rebelii interweniowały, zanim technologie były w stanie zmienić sytuację. Cztery imperia rozpadły się, a rewolucja wybuchła w Rosji”. Dodam od siebie, że Niemcy mają całkowitą katastrofę, chociaż na jego terytorium nie było wrogiego żołnierza, przeciwnie, Paryż był pod ostrzałem. Dlatego na dłuższą metę pozostaję optymistą na dłuższą metę.