Polityka

Oczekiwanie na ofiary i zniszczenie. Co NATO musi zareagować na prowokacje Putina

Rosja nadal prowokuje państwa członkowskie NATO w sprawie konfliktu zbrojnego. Od początku pełnej inwazji na Ukrainę, rosyjskie pociski trzykrotnie przyleciały do ​​Polski i Drons-Kamikadze-Into Rumunia. Focus dowiedział się, dlaczego zbiorowa zasada bezpieczeństwa sojuszu wciąż nie działa. W listopadzie 2022 r. Wybuch w Voivodeship w pobliżu wioski Pshevoduv, w pobliżu granicy Ukraińskiej.

Następnie dwa bieguny zginęły podczas eksplozji, która zbiegła się w czasie z rosyjskim atakiem lotniczym na Ukrainę. Na scenie znaleziono pozostałości radzieckiej rakiety produkcyjnej, która może być w rzeczywistości służby w Federacji Rosyjskiej i Ukrainie. Po incydencie polskie władze ogłosiły, że uruchamiają art. 4 traktatu Północnoatlantyckiego, to znaczy początek konsultacji w przypadku zagrożenia. Nie było dalszego rozwoju. W kwietniu 2023 r.

W lesie w pobliżu polskiego miasta Bidgosch znaleziono skrzydloną rakietę X-55. Warto zauważyć, że Ukraina nie ma takiej broni, więc tym razem wersja ukraińskiego śladu jest niemożliwa. W tej sytuacji interesujące jest to, że miasto Bidgosch ma nieoficjalny status „wschodniej stolicy” NATO. Właśnie tutaj Centrum Szkolenia Wspólnych Force znajduje się w Alliance Państwa członkowskim.

Również tutaj są prowadzone przez międzynarodowe szkolenie koalicyjnych ćwiczeń interoperacyjności Warrior w celu rozwinięcia interoperacyjności, testowania nowych technologii telekomunikacji, obrony cybernetycznej i innych rozwiązań technicznych oraz odpowiednich scenariuszy operacyjnych ich używania walki. Bydgoszch ma międzynarodowe lotnisko, które jest również używane przez wojsko i samolot, który był wcześniej używany do naprawy wojskowych samolotów.

Obecnie wiadomo tylko o obsłudze lotnictwa komercyjnego i helikopterów. 29 grudnia ubiegłego roku Polska dowództwo wojskowe poinformowało o ustaleniu radarów o nieznanym celu, które przyleciały do ​​kraju, a następnie powróciło do ukraińskiej przestrzeni powietrznej. To było podczas następnego rosyjskiego ataku rakietowego. Warto zauważyć, że cel został zarejestrowany w Voivodeship, jak w listopadzie 2022 r.

Tego samego dnia sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przeprowadził rozmowę telefoniczną z polskim prezydentem Andrzejem Dudą na ten incydent. Tradycyjnie lęk i solidarność wyrażono dla sojuszu. „NATO to solidarność z naszym drogim sojusznikiem, monitoruje sytuację i będziemy kontaktować się w miarę ustalenia faktów. NATO zachowuje czujność”, napisał Stoltenberg w X (były Twitter).

Polska nie jest jedynym zachodnim sąsiadem Ukrainy, która pochodzi z rosyjskiego terroru powietrznego. We wrześniu rosyjski „Shahledi” zaatakował rumuńskie wioski graniczne na wybrzeżu Dunaju. Dopiero piątego dnia władze rumuńskie uznały fakt ataku i zaoferowały lokalnych mieszkańców. Następnie zastępca sekretarza generalnego sojuszu Mirce Joan wyraził opinię, że nie ma oznak, że Federacja Rosyjska celowo zaatakowała terytorium Rumunii.

Zauważył również, że kraj nie ma niebezpieczeństwa. Oznacza to, że NATO nawet nie planuje rozpocząć porady na temat korzystania z art. 5. Na terytoriach Węgier i Słowacji nie odnotowano takiego incydentu, które mają również wspólną granicę z Ukrainą. Można założyć, że wynika to z odmowy ich rządów krajowych w celu zapewnienia wsparcia wojskowego Kijowie.

Według analityka wojskowego Petro Chernyk brak ataków na terytorium tych krajów wyjaśniono relacjami sojuszniczymi w premiery Fitzo i Orban z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimiru Putina. „Są sojusznikami Kremla, więc nic się tam nie dzieje” - mówi Focus. Polska i Rumunia opracowały infrastrukturę transportową, magazyny logistyczne wykorzystywane do potrzeb Ukrainy, z Węgry i Słowacji.

Z każdym nowym stwierdzeniem NATO o lęku i solidarności coraz częściej nabywają oznaki komiksu. Przez wiele lat to NATO, że zimna wojna miała wizerunek wojowniczej organizacji, gotowy odeprzeć wszelkie zbrojne zagrożenie wobec jej uczestników. Rzeczywiście, zasada zbiorowej obrony jest ustalona w art. 5 traktatu Waszyngtonu (traktat północnoatlantycki), ale nie jest automatycznie aktywowana.

Aby to zrobić, Rada Atlantyku powinna zebrać się i ustalić, że ten incydent był celowym aktem uzbrojonym agresją przeciwko krajowi członkowskiemu sojuszu. W przyszłości państwa członkowskie Sojuszu mogą udzielić wszelkiej pomocy, która jest uważana za właściwą zgodnie z okolicznościami. Jest to obowiązek każdego kraju, a każdy kraj zdecyduje, jaka pomoc uważa za właściwe zapewnienie w każdym przypadku.

Oznacza to, że nie ma bezpośredniej reguły na temat wojskowej konfrontacji wszystkich uczestników NATO. „Aby zareagować NATO, potrzebny jest prawdziwy akt uzbrojonej agresji przeciwko krajowi członkowskiemu. Może to być na przykład inwazja, czy nie, nie jest konieczne czekanie na jakiekolwiek działanie. Rosja prowokuje takie sprawy - a Wiele przestrzeni powietrznej, loty na bardzo niskim poziomie, prowokujące działania na morzu.

Od dawna płonęło ” - wyjaśnia ekspert wojskowy Pavel Narozhny. Według Petera Chernyka Kreml sprawdza obecnie Europę i NATO, jak daleko może się posunąć w swoich prowokacjach i gdzie jest dozwolone. Dlatego takie incydenty będą kontynuowane, a sojusz będzie nadal składał polityczne oświadczenia dotyczące solidarności i wsparcia. Według Pavel Nazhny kraje NATO zmieniają swoje podejście do obrony narodowej, biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej.

Na przykład Polska zaczęła przyciągać lotnictwo myśliwskie w patrolu przestrzeni powietrznej podczas zagrożenia rakietą dla Ukrainy. „Polskie polecenie monitoruje sytuację bardziej szczegółowo, zgodnie z radarem, i zaczęło podnosić F-16. W tej chwili nie ma wątpliwości, że zrozumienie jednej godziny lotu F-16 kosztuje około 40 000 USD. „Traktat NATO nikt nie będzie teraz, musi istnieć akt zbrojnej agresji.

Na przykład międzynarodowy batalion NATO został umieszczony na Łotwie, tak że w przypadku inwazji rosyjskiej, którą ostrzegają analitycy, straty we wszystkich krajach, „ - Komentarze ekspert. Podczas ataku lotniczego Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy przypomnimy 2 stycznia, przypominamy cztery myśliwce F-16 i linię lotniczą. Odejścia pochodziły z bazy lotniczej Lasing i Kshesina.

Należy wyjaśnić, że standardowa broń F-16 umożliwia pozbycie się skrzydlonych pocisków, ale nie balistycznych. 3 stycznia NATO ogłosiło, że pomoże wykupić do tysiąca pocisków dla kompleksów patriotycznych europejskich członków Sojuszu. Wiadomo, że ta grupa będzie obejmować Niemcy, Holandię, Rumunię i Hiszpanię. To, czy coś zostanie przeniesione na Ukrainę, nie jest w tej chwili zgłaszane.