Baltia, partyzanci lub siły zbrojne: kto i gdzie mogą prowadzić drony, które zaatakowały Rosję
Propagandystów Volodymyr Solovyov w swoim programie „Pełny kontakt” z 30 sierpnia stwierdził, że Pskov został zaatakowany przez bezzałogowe samoloty, które wystartowały z jednego z krajów bałtyckich. „Włóżmy wiele oczywistych pytań. Pskov jest w pobliżu NATO. Skąd się wzięło premierę? Powiedział na żywo Solovyov. Po tej wersji następuje propagandistyczny dziennikarz Siergei Martan (Lelek).
W swoim kanale telegramu napisał, że atak na lotnisko w PSKOV jest podobny do zastosowania tej samej taktyki, co lotnisko w pobliżu Nowogrodu. „Niezwykle mało prawdopodobny atak z Bałtyka i Ukrainy. A więc, DRG wroga. napisał. Z kolei rosyjski ekspert wojskowy, kapitan 1 ranga Vladimir Gundarov, uważa, że bez pozwolenia NATO i USA kraj bałtycki nie odważyłby się zaatakować dronami Europejskimi Federacją Federacji Rosyjskiej.
Dlatego ukraińskie wojsko najprawdopodobniej wydało drony. Według eksperta, musiały zostać zbadane bezpieczne drony lotu, konieczne było znalezienie dokładnego oddzielenia samolotów w Aerodromie Wojskowym PSKOV i zdobyć. Gundarov uważa, że wszystko to wymaga starannego przygotowania i dobrej znajomości sytuacji. „Uruchomienie z innego terytorium (Estonia, Łotwa) oznacza to terytorium, aby dołączyć do konfliktu wojskowego.
Bez zgody rządu tych krajów i bez zgody NATO i USA, nikt tego nie zrobi” - powiedział rosyjski ekspert . Gundarov uważa, że drony zostały wystrzelone z północno -wschodniego Ukrainy. „Zostały one wystrzeliwane z regionu Khmelnytsky, z północnego wschodu od Ukrainy. Ale jak pokonali wszystkie granice obrony powietrznej - pozostaje to tajemnicą” - powiedział.
Rosjanin nalega również, aby ukraińskie wojsko pomogło satelitach Starlink, a także satelity wojskowe Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Ukraiński dziennikarz Andriy Tsaplienko uważa, że różnorodność wersji strajków UAV wskazuje, że Rosja stała się zdezorientowana we własnych narracjach propagandowych. „Jeśli przyznajesz, że UAV leciały gdzieś z Bałtyka, musimy odpowiedzieć. A Rosja nie chce odpowiedzieć. Ponieważ boi się bezpośredniego konfliktu z NATO.
Jeśli przyznasz, że UAV leciały z terytorium Rosji, IT, IT, IT, IT Oznacza, że w Rosji są partyzanci. Przeciwnie narracji propagandy Kremla. Dlatego wersja działająca - drony latały z Ukrainy ” - napisał. Tsaplienko zauważył również, że na razie jest za wcześnie, aby wyciągnąć wszelkie wnioski, w których faktycznie przybyły drony.
Ukraiński ekspert wojskowy zauważył, że Rosja nie dostarczyła jeszcze żadnych dowodów na zaangażowanie Ukrainy w ogromny atak na UAV, ale w tym przypadku drony były w stanie pokonać odległość co najmniej 700 km od granicy do Pskov niezauważona i nie zostały pobite przez nieistotne System obrony powietrznej. „Jeśli zakładasz, że te UAV leciały z Ukrainy, co za trasa? Około 400 km znajduje się w pobliżu granicy z Białorusi.
Wtedy jest to region Pskov graniczy z Łotwą i Estonią - NATO. Białoruś i w obszarze, który graniczy z okropnymi i agresywnymi krajami NATO? ” Skomentował.
Oleksandr Kovalenko zasugerował również, że jedna trzecia istniejących kompleksów obrony powietrznej sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej spłonęła na Ukrainie, jedna trzecia jest na Ukrainie, aby pokryć wojska okupacyjne, a ci, którzy pozostali, Rosjanie przyciągnęli Moskwę i Kryminę Most, mając nadzieję, że przynajmniej ich ochronie. Jednocześnie każdy dzień tych funduszy staje się coraz mniej.
Przypomnij sobie, że w noc 30 sierpnia największy atak UAV został przeprowadzony w Rosji. W ciągu kilku godzin bezzałogowych samolotów w różnych zakątkach Rosji udało się trafić na lotnisko, zakład do produkcji mikroelektroniki, a także na rurociągu destylacyjnym. Ponadto SBU zaatakowało drony ze stacją wyborczą „Kadyrivs” w regionie Zaporyzhzhya.