Służyła w armii, a potem znalazła się w rękach mafii: uchodźca opowiedział o życiu w KRLD
Udało jej się uciec za granicę, teraz wioska mieszka w Korei Południowej i zarządza organizacją dla uchodźców z Korei Północnej. Kobieta powiedziała Bildowi o życiu w jej ojczyźnie. Sol Lee urodził się w rodzinie profesora, poświęconej ideałom imprezy. Aby dołączyć do partii rządowej, służyła przez 10 lat w armii Korei Północnej. Tam jej poglądy na temat pomysłów dominującego w KRLD reżimu zaczęły się dramatycznie zmieniać.
„Zamiast służyć moim ludowi, musiałem plądrować pola w żołnierzu w żołnierzu” - powiedział Lee. W wieku 27 lat mieszkała w zamkniętej przestrzeni z innymi żołnierzami kobiet, w ciągłym głodzie, cierpiącym na nadużycie zarządzania. Po armii Soyon nie był w stanie dołączyć do uniwersytetu i był zmuszony pracować w kopalni węgla bez instrumentów przez dwa lata. W 2006 r. Impulsem do ucieczki do Chin w 2006 r. Była przemoc domowa, którą kobieta wyszła za mąż.
„To zajęło moją ostatnią radość w życiu” - powiedział Soyon. Escape to bardzo ryzykowne wydarzenie, ponieważ ci, którzy przekraczają granicę, mogą złapać i odwrócić chińską policję. Wady są uważane za zdrajców, deportowane do obozów i są tam szczególnie okrutne. Z pomocą Lee zwróciła się do przemytników, którzy okazali się „Mafia małżeńska” SAK.
Przestępcy z Chin i Korei Północnej obiecują kobiety z Korei Północnej, aby pomóc uciec za granicę, zapewnić pracę i przyzwoitą pensję. Zamiast tego kobietom zagrożono gwałtem, przymusowym małżeństwem i zaangażowaniem w prostytucję. Lee w końcu udało się uciec z Chin do Korei Południowej w 2014 r. , Ale musiał opuścić dwanaście latletnich syna na „żelazną zasłonę”.
Próbowała usunąć dziecko, już z wystarczającą ilością pieniędzy i kontaktów, ale chińskie władze zatrzymały go i zwolniły z powrotem do KRLD. Według Soyona 21-letniego Khan Chong Chong pozostaje w jednym z obozów Kim Jong-in. „Był brutalnie wyśmiewany, przewracając zęby, łamiąc nogi. Ale wciąż żyje, to wszystko, co wiem” - powiedział Lee. Teraz kobieta zarządza organizacją dla uchodźców z Korei Północnej w Pyontek w Korei Południowej.
Dziennikarze twierdzą, że od 1998 r. Około 35 000 Koreańczyków Północnych było w stanie uciec do Korei Południowej z KRLD. Przypomnimy, 24 października Reuters poinformował, że reżim Kim Jong zabiera zakładników rodziny wysłanych do Rosji. Rodziny wojskowe są odizolowane od społeczeństwa, aby nie rozpowszechniać informacji.