„Wielkie obrażenia”: jakie budynki zaatakowały drony w Moskwie i jak zostały wybrane - dochodzenie
W końcu jeden z dronów spadł 300 metrów od Ministerstwa Obrony. „Z reputacyjnego punktu widzenia jest to oczywiście wiele szkód, ponieważ jest to dosłownie 15 minut od Kremla, 300 metrów od Ministerstwa Obrony i tej samej słynnej„ skorupy ”na dachu ministerstwa obrony, która jest zainstalowana prawie nad biurem Shoiga ” - mówi śledczy. Uważa, że „powłoka” w każdym razie musiała działać.
A jego „panna” 24 lipca nie zależała od wysokości i trajektorii lotu UAV, ponieważ później został wypowiedziany w profilu rosyjskiego posługi. Faktem jest, że „skorupa” nie jest znacznie wyższa niż otaczające domy. Dlatego, gdy bezzałogowy śmiertelny aparat zmniejszył się, zbliżając się do jego celu, to lekarstwo powinno go stłumić. Jednak tak się nie stało, co może wskazywać na problemy techniczne w samej „powładzie”.
Krutov nie zwolnia z rachunków i innej wersji, zgodnie z którymi bezzałogowe pojazdy powietrzne mogą dążyć do atakowania siedziby Ministerstwa Obrony Rosji. Znajduje się dosłownie 300 metrów od lokalizacji jednego z dronów. Początkowo dron podniósł dach Avenue Komsomolsky, Dom 18, należący do koszar Khamovnitsky, wzniesiony na początku XIX wieku. Wszystko to należy do Ministerstwa Obrony. W szczególności istnieje główna orkiestra wojskowa Ministerstwa Obrony.
Dziennikarz śledczy przypomniał również, że to tam tak zwane In/H 26165 znajduje się w domu, ale w rzeczywistości nie stacjonują tam wojsko, ale międzynarodowa grupa hakerów, znana jako Fancy Bears i APT28. Zostaje przesadzony przez główne zarządzanie wywiadem i zaangażowany w hakowanie Partii Demokratycznej USA.
Ponadto cyberprzestępcy próbowali przełamać skrzynki pocztowe zastępców Bundestag z grupy śledczych, którzy pracowali w przypadku katastrofy Boeinga Malezji Linii lotniczej w regionie Donieck. Po przeanalizowaniu wszystkich tych faktów Krutov doszedł do wniosku, że drony mogą zaatakować dokładnie tę grupę hakerską, kontrolowaną grę. Nazwał inny powód, który mógłby zdefiniować cele rangi dronów w Moskwie.
Jego zdaniem drony mogły zaatakować pomieszczenia, w których „biuro” hakerów w grupie APT28, która zaatakowała Ukrainę w przeddzień pełnej sady inwazji sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Dlatego bezzałogowe samoloty (w przypadku, gdyby były kontrolowane przez stronę ukraińską), mogliby trafić do hakerów. W tym przypadku upadek drona na tych budynkach nie był przypadkowym zbiegiem okoliczności. Jednak, jak zauważa sam śledczy, nie jest pewien stu procent tej wersji.