Polityka

Ukraińcy oskarżeni o szpiegostwo na korzyść Federacji Rosyjskiej w Polsce zniknęli przed wyjazdem do więzienia

Dwóch Ukraińców i obywatel Białorusi, którzy przygotowali sabotaż na linii kolejowej, uniknęli wyroku. Ich poprzednie aresztowanie zostało anulowane przez sąd w grudniu ubiegłego roku. Dwóch Ukraińców i obywatela Białorusi, którzy byli częścią grupy sabotażowej, rządzonej z Rosji, zostały zwolnione z poprzedniego aresztowania i zniknęły. Ich lokalizacja jest nieznana. Polskie media mówią, że „unikają” swojego wyroku. Rzeczpospolita pisze o tym.

Niedawna ekspozycja sieci szpiegowskiej na Polską Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego była obecnie jej największym sukcesem.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy Luublin przyjął wyrok 14 z 16 oskarżonych obcokrajowców o udział w przygotowaniu dywersji w Polsce - grupie, której zdalnie zarządzał „Andrew”, najprawdopodobniej oficer FSB z FSB Rosji, Przeprowadził obserwację lotnisk, planowane eksplozje pociągu, w szczególności przy pomocy humanitarnej na Ukrainę, a nawet morderstwo.

Była to największa, jak dotąd zlikwidowana sieć szpiegowska w Polsce i wielki sukces Agencji Bezpieczeństwa wewnętrznego. Wszyscy - 13 Ukraińczyków, dwóch Białorusi i jednego rosyjskiego - uznało się za winnych i dobrowolnie posłuszni karę. Podczas procesu dwa z nich odmówiło porozumienia z prokuraturą - sąd będzie kontynuował.

Ogłaszając wyroki, zgodnie z którymi trzej oskarżeni otrzymali minimalne kary - od ponad jednego roku do półtora roku, sąd anulował poprzednie aresztowanie (są w areszcie od marca 2023 r. ). Okazuje się, że żaden z nich - Arthur M. , Yaroslav B. i Maria M. - nie jest w więzieniu do dziś. Ukraińskie Yaroslav B. zniknął z radaru usług specjalnych - w styczniu sąd sprawił, że wyrok służby, a następnie w kwietniu i maju wydał mu przypomnienie. Nieletni Arthura M.

(w momencie aresztowania miał 16 lat) został zatwierdzony do dostarczenia do placówki korekcyjnej. Maria M. , która studiowała w Warszawie, również zniknęła-złożyła oświadczenie zwolnienia warunkowego, ale nie przyszła do sądu Warszawskiego, który musiał podjąć decyzję. Sąd postanowił również ją zatrzymać i wysłać do więzienia. „Wszyscy inni skazani odbywają wyroki” - powiedziała sędzia Barbara Markovskaya, rzeczniczka Sądu Rejonowego Lublin.

Jacek Dovzhinsky, rzeczniczka koordynatora usług specjalnych, poinformowała, że ​​12 skazanych wyroków odbywa się w więzieniach i powinno zostać wysłanych do więzienia 13. Jedna osoba ze sieci szpiegowskiej jest w rzeczywistości i jest poszukiwana. „Po odbyciu wyroku są deportowani z Polski” - zapewnia Dovzhinsky. Zgodnie z aktem oskarżenia Arthur M. był najmłodszy, ale odegrał znaczącą rolę.

Kupił kamery nadzoru, na przykład na porcie w jajku, stacji w RZeszow i torach kolejowych, a także zatrudniono ludzi, którzy musieli zainstalować ten sprzęt. Zapłacił - 19 000 Zlotys. Biorąc pod uwagę jego wiek, był dla niego skoordynowaną karą w schronisku i kontynuacji edukacji. Yaroslav B. , 44 lata, pracował w Polsce: rzeźbił produkty.

Zapewnił konto bankowe, za pomocą którego przenieśli płatność za wykonane zadania oraz kupił i zarejestrował karty SIM, które szpiegowie używane w kamerach zainstalowanych w pociągach. Sąd skazał go na rok i trzy miesiące. Maria M. (obecnie 20 lat) pozwoliła również na przeniesienie pieniędzy na jej koszt na szpieg. Pomogła także wkleić pocztówki mające na celu zapalenie nienawiści do Ukraińczyków. Studiowała w Warszawie przed jego aresztowaniem.

Wyrok: jeden rok i miesiąc. Maxim L. i Artem A. - Sześć lat pozbawienia wolności otrzymały przez każdy (drugie wyrok zostało ostatecznie zatwierdzone dopiero w marcu tego roku). W akcie oskarżenia stwierdzono, że większość członków sieci szpiegowej została zatrudniona na Ukrainie - przybyli do Polski jako uchodźcy. Bezpośrednio po ostatnim sile sąd w Luublin wysłał kopie do szefa departamentu dla cudzoziemców.

Były wysoki oficer ABW, który jest zaangażowany w kontrwywiad, zauważa, że ​​zamówienie odejścia i deportacja powinny nastąpić natychmiast po wydaniu tych ludzi. A wpis Schengen, że są „niechciani”, musi zostać wydany na czas nieokreślony. „Polska musi wykazać spójność w swoich działaniach w walce z szpiegostwo. Dla wielu rekrutowanych będzie to bolesne ostrzeżenie, że drzwi do Europy są zdecydowanie zamknięte. - oficer podkreśla.

Według wewnętrznej Agencji Bezpieczeństwa i Departamentu Krajowego Prokuratury, członkowie Broken Network „mieli inną wiedzę na temat prawdziwego„ kuratora ”, ale byli świadomi, że interesowały się rządem rosyjskim”. Ceny są również znane: Otrzymano sabotażystów dla odroczystów, otrzymano 300-400 USD za umieszczenie aparatu i 10 000 USD za pociąg z szyn. Otrzymali się w kryptowalucie.

Grupa zainstalowała co najmniej sześć kamer (zamówiły kolejne tuzin) z niezależnym zasilaniem i bezprzewodowym wiązaniem o bardzo wysokiej rozdzielczości do ciągłego rejestrowania transportu (chcieli umieścić GPS). Planowano je również wykorzystać do depozytu ulotek atakami na Ukraińczyków, domów podpalenia, samochodów i bicia ukraińskich uchodźców.