Incydenty

„Nadal istnieję”: dlaczego żołnierze sił zbrojnych chcą wrócić na front po obrażeniach - WP

Materiał mówi, że do tej pory 16 000 żołnierzy przeszło przez 13, które zostały założone na Ukrainie od 2022 r. Niektórzy ukraińscy żołnierze, którzy zostali ranni, chcą wrócić na front po rehabilitacji. O tym pisze The Washington Post. Według Olgi Rachiby, dyrektora jednego z ośrodków rehabilitacyjnych w Dnipro, 16 000 żołnierzy przeszło przez 13, które zostały założone na Ukrainie od 2022 r.

Jednak nadal nie jest jasne, ilu żołnierzy zostało rannych od początku pełnej inwazji i ile wróciło do systemu po rehabilitacji. Personel generalny Ukrainy nie odpowiedział na wniosek o komentarz. Publikacja pisze, że działania wojenne na Ukrainie, które wykorzystują UAV i artylerię, niszczą ludzkie ciała. Ludzie, którzy otrzymali poważne obrażenia, potrzebują opieki. Jednak wielu chce wrócić na front.

Są motywowani chęcią powstrzymania rosyjskiego ofensywy lub po prostu nie chcą przynosić towarzyszy bojowej. Rachiba przypomniał sobie sprawę, gdy jeden ranny ukraiński żołnierz chciał wrócić na front, aby zemścić się na amputowanej nodze. Według kobiety wielu lekarzy na Ukrainie ma doświadczenie w leczeniu rannych wojsk, które zdobyli podczas ATO i OOS. Jednak pełna inwazja Federacji Rosyjskiej przyniosła nowe wyzwania.

Personel musieli iść na weekend, aby dowiedzieć się więcej o leczeniu traumatycznych urazów mózgu, urazów brzucha, poważnych infekcji i innych poważnych ran. „W rezultacie zarówno lekarze, jak i fizjoterapeuci oraz eksperci ze sprzętu musieli zostać przekroczeni, aby zaangażować się w rehabilitację po obrażeniach bojowych” - powiedziała.

Jednocześnie Rachiba i inni lekarze obawiają się, że Ukraina nie będzie w stanie pokryć kosztów leczenia głębokich ran przez wiele tysięcy żołnierzy w nadchodzących latach i dziesięcioleciach. Gazeta opowiedziała historię Aleksandra Zaichenko. Jest to 58-letni dowódca firmy, który został ranny w ostrzaniu artyleryjskim w pobliżu Pokrovsk. W czasie komunikacji z dziennikarzami Zinchenko prawie ukończył okres rehabilitacji. Nadal pracuje nad swoją koordynacją.

Według niego powinien być mianowany przez zastępcę dowódcy jednostki edukacyjnej artyleryjskiej Brygady. Wojsko uważa, że ​​lekarze kompleksowo podchodzą do leczenia pacjentów. Wsparcie żony i dzieci mieszkających w Stanach Zjednoczonych jest również ułatwiane przez powrót do zdrowia. Zaichenko powiedział, że przez całe życie zajmuje się podnoszeniem ciężarów, a nawet uczestniczył w zawodach w ZSRR. „Nie ma kraju, ale nadal istnieje” - powiedział dziennikarzom.

Publikacja pisze, że inny 42-letni wojskowy Aleksander Kelbas, który po raz kolejny miał możliwość chodzenia po kontuzji, należy do tych, którzy chcą wrócić na front, ale stan zdrowia na to nie pozwala. Podobno Kelbas został ranny w zeszłym roku podczas bitwy o Marinkę. Wrogowy snajper potrząsnął nogą, ale był w stanie czołgać się z obszaru zmiany. Jednak nadal musiał dostać się do bezpiecznego miejsca. Materiał mówi, że mężczyzna przeszedł kilka operacji.

Teraz pracuje z fizjoterapeutami przy jego wyzdrowieniu. Lekarze uważają, że musi opuścić armię. Co więcej, przed wojną Kelbass był metalurgiem. Wydaje mu się, że nie będzie w stanie wrócić nawet do tego zawodu. Mężczyzna powiedział dziennikarzom, że zamierza „kontynuować życie”. Przypomniemy, że Maxim Zhorin z 3 OSHBR ostro mówił o „winegret” w piechoty sił zbrojnych.