Incydenty

Na Krymie usłyszano głośne wybuchy: najeźdźcy narzekają na atak drona powierzchniowego

Według „gubernatora” Sevastopolu Michaila Razvozhayeva nieobsługowana łódź została rzekomo zniszczona przez helikoptery na otwartym morzu. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej stwierdziło, że obiekt rzekomo należy do marynarki wojennej Ukrainy. Na terytorium tymczasowo okupowanej półwyspu Krymu usłyszano głośne wybuchy. Rosjanie twierdzą, że był to atak drona powierzchniowego. Irytująca sytuacja jest zgłaszana przez publikację „Kryma. realia” 30 grudnia.

Eksplozja została rzekomo o 8:44 w czasie Kijowa i była słyszana przez mieszkańców Sewastopolu. Stało się to, zgodnie z przesłaniem, w środkowej części miasta, a eksplozja była tak potężna, że ​​ludzie w domach drżali okna. Według Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej atak rzekomo miał miejsce w północno -zachodniej części Morza Czarnego. Nagrywali nie łódź marynarki wojennej Ukrainy, która mogłaby pójść w kierunku półwyspu krymskiego.

„Zidentyfikowany cel został zniszczony ze standardowej broni łodzi patrolowej floty z Morza Czarnego” - czytamy w wiadomości. Nie było potwierdzenia tego stwierdzenia. Osobno „gubernator” Sevastopolu Michaila Razvozhayev przemówił. W swoim kanale telegramu napisał, że wszystkie głośne dźwięki, które mieszkańcy miasta mogli usłyszeć próbę odepchnięcia rosyjskiej wojskowej próby zaatakowania powierzchni powierzchni.

„Według wojska trzy kilometry od zatoki Sevastopol na otwartym morzu od helikopterów zniszczyło Beck. Zaufaj jedynie oficjalne informacje” - oświadczyło oświadczenie. Z jego strony nie dostarczono żadnych dowodów. Ukraińskiej strony nie było komentarza na temat oskarżeń w czasie materiału. Przypomniemy, 30 grudnia w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej zgłosiło atak dronów w czterech regionach.