Polityka

Podejrzany o szpiegostwo: Czarnogóra wysyła pracowników ambasady rosyjskiej

Dochodzenie jest prowadzone dla dwóch mieszkańców, trzech tuzinów Rosjan mieszkających w kraju i sześciu rosyjskich dyplomatów, którym postanowiono wysłać z kraju. Według lokalnego wydania Vijesti w Czarnogórze wyszukiwane są wyszukiwania u osób podejrzanych o pracę nad rosyjskim wywiadem. Podczas wyszukiwania „elementy interesujące w dochodzeniu zostały usunięte”.

Kilka źródeł organów ścigania powiedziało dziennikarzom, że dochodzenie prowadzi dwóch obywateli Czarnogóry, sześciu pracowników ambasady rosyjskiej i kilku obywateli rosyjskich. Według Robjedy podejrzewano około 30 Rosjan, którzy mieszkają tymczasowo w Czarnogórze. Wkrótce Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło, że nie gratuluje sześciu pracowników ambasady rosyjskiej, zostaną deportowane z kraju.

Ambasada rosyjska w Pidgorica stwierdziła, że ​​„z powodu działań wroga władz Republiki” działalność Departamentu Konsularnego ambasady Federacji Rosyjskiej w Czarnogórze została zawieszona na czas nieokreślony. Specjalna prokuratura stanowa poinformowała, że ​​nikt nie został zatrzymany podczas wyszukiwania. Jednak premier Dritan Abazovich ogłosił aresztowanie kilku osób.

„Akcja została zaplanowana nieco wcześniej i rozpoczęła się zeszłej nocy” - powiedział. „Kilka osób zostało aresztowanych dziś rano”. Według mediów operacja została zorganizowana przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego i została przeprowadzona na zamówienie specjalnego prokuratury państwowej. Jednocześnie rozmówcy organów ścigania Czarnogóry twierdzą, że dzisiejsze działanie jest częścią operacji międzynarodowej.

Oficjalnie ANB nie udzielono odpowiedzi na prośbę o to, czy kilka osób zostało aresztowanych pod zarzutem szpiegostwa. Źródła twierdzą, że według ANB jeden z podejrzanych - pracownik administracji państwowej - pracuje dla rosyjskich usług specjalnych od ponad dziesięciu lat podczas wchodzenia w dużą grupę. Wszyscy członkowie grupy są już znani.

Były rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Radomir Sekulovich, który zajmował to stanowisko podczas istnienia w latach 2003-2006 Unii Państwowej Serbii i Czarnogóry, wśród podejrzanych. Przez ponad 30 lat pracował w służbie dyplomatycznej, rozpoczynając karierę w byłej Jugosławii. W październiku 2016 r. Przypomniemy, kiedy kraj osiągnął dołączenie NATO, próba zamachu stanu próbowano w Czarnogórze.

Jego organizacja została oskarżona o obywatele Serbii i Rosji, a serbski premier Alexander Vuchich pospieszył, by usunąć jego odpowiedzialność. Stwierdził, że kilka „niebezpiecznych grup” zaangażowanych w przygotowanie zamachu stanu zostało aresztowanych w Serbii. Według Vuchicha działali w koordynacji z obcokrajowcami. Media spisku zostały oskarżone o Moskwę.