„Wzięła nóż do ręki i wysiadła”: kobieta, która przeżyła rozstrzelanie swojej rodziny przez Siły Zbrojne Rosji w obwodzie donieckim, opowiedziała, jak to było
Kobieta opowiedziała o tym pisarstwu „Publiczne Dnipro”. Początkowo Rosjanie zaczęli wypytywać Olgę i jej rodzinę, gdzie są „wrogowie”, czyli ukraińska armia. Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej wycelowały w jej męża i kazały kobiecie wybierać między nim a synem. Trwało to przez cały dzień. Wieczorem wojsko rosyjskie oświadczyło, że wyjeżdża, ale kilka minut później wróciło i popełniło przestępstwo: zastrzeliło całą rodzinę.
Kobieta twierdzi, że 37-letni syn i 61-letni mężczyzna zmarli natychmiast. Po strzale kobieta myślała, że wszyscy zginęli. Jednak później opamiętała się, wzięła nóż w ręce i wyszła z piwnicy. „Chciałam przynajmniej jednej osobie strzelić w brzuch. Nie bałam się” – przyznała Olga. Kobieta zeznała, że wyszła z piwnicy i zaczęła krzyczeć. Ale później uświadomiła sobie, że jest sama w tej części Zwanówki.
Olga znalazła także zwłoki swojego drugiego syna, 32-letniego Wołodymyra. Mężczyzna wyszedł rano po wodę i już nie wrócił do domu. Kobieta znalazła jego ciało w innej piwnicy. Tam Olga widziała także ciała swojej sąsiadki i zastrzelonego syna. Kobieta stwierdziła, że nie warto zostawać w Zwanówce i wyruszyła w drogę. Przez ponad 12 godzin szła przez niebezpieczny teren, zaminowane pola. Następnie dotarła do warunkowo bezpiecznego miejsca, gdzie otrzymała pomoc.
Lekarz powiedział, że kobieta została zoperowana 21 października, ale na tym leczenie się nie zakończy. Ponadto Olga będzie miała jeszcze 5 operacji. Jednocześnie stan emocjonalny kobiety pozostaje trudny. 23 października doniecka prokuratura obwodowa poinformowała o kolejnym przestępstwie popełnionym przez Rosjan podczas wojny z Ukrainą: Siły Zbrojne Rosji rozstrzelały 5 cywilów w Zwaniwce w obwodzie bachmuckim w obwodzie donieckim.