Incydenty

„Got to, czego chcieli”: siły zbrojne oceniły konsekwencje wybuchów w Moskwie (wideo)

Urzędnicy Kremla próbują ukryć prawdę, deklarując wiarygodność obrony powietrznej, ale w różnych miastach Federacji Rosyjskiej są regularne eksplozje. Wojna od dawna dotyczy zwykłych obywateli rosyjskich, więc nic dziwnego, że coś eksploduje w Moskwie. Yuriy Ignat, rzecznik sił powietrznych Ukrainy Yuri Ignat, ogłosił to na antenie telekomunikacji. Zauważył, że władze rosyjskie starają się zamknąć oczy „przylotom”, ale nie można ukryć informacji.

W kraju zawsze jest coś. „W Rosji jest już trochę nastrojów - coś przychodzi głośno” - powiedział Ignat. Rzecznik zwrócił również uwagę na fakt, że nie obserwuje się podawanego odpoczynku w rosyjskiej głębokości. Urzędnicy Kremla próbują ukryć prawdę, co wyraźnie pokazuje słabość wszystkich pion. Zasugerował również, że na tymczasowo okupowanym Krymie również „nie pracował samolotami”. „Dostali to, czego chcieli” - dodał Yuri Ignatus.

W Moskwie i Moskwie, w noc 30 lipca, eksplozje, rosyjskie władze mówią o ataku dronów i pracy w obronie powietrznej. Eksplozja odbyła się na jednym z podłóg w budynku IQ-Print w centrum biznesowym, w Moskwie i Moskwie, ograniczone loty. Władze rosyjskie ogłosiły nalot dronów i obrony powietrznej. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej stwierdziło również, że Krym został masowo zaatakowany przez drony.