Incydenty

Niemiecka grupa Cherry Bild znalazła się pod ostrzałem w Bakhmut

Korespondent wojskowy Paul Ronzheimer powiedział, że podczas ostrzału sił zbrojnych eksplozje usłyszano 200 metrów od niego i jego kolegów. Załoga Bild została uderzona przez rosyjską zaprawę w Bakhmut. Dziennikarze prawie zmarli, pociski eksplodowały w 200 metrach. Korespondent wojskowy Paul Roncheimer napisał o tym w swoim raporcie. Początkowo korespondent opisuje drogę do Bakhmut, która znajduje się w polu widzenia rosyjskich żołnierzy, a zatem jest bardzo niebezpieczny.

Zejście dziennikarzy górskich z samochodem z ukraińską towarzyszącymi pracownikom pokonane z prędkością 160 km/h. W tym czasie widzą rosyjskie samoloty na niebie. „Absurda, a nawet szalona sytuacja w Bakhmut: ludzie mogą być kręcone w dowolnym miejscu, ale tysiące tu pozostają”, pisze korespondent. Większość z nich jest ukryta w piwnicach.

Inni, tacy jak 40-letnia Elena, wciąż wychodzą na zewnątrz: „Ponieważ są ludzie, którzy potrzebują skroplonego gazu, baterii, palników”. Dzień temu jej sklep został zniszczony przez rosyjski pocisk, ale postanowiła zostać w swoim rodzinnym mieście. „Oprócz psów mamy bardzo starych sąsiadów. Jeśli pójdziemy, kto przyniesie im wodę? Kto dla nich gotuje?” - mówi kobieta. „Kontynuując drogę obok zniszczonych budynków, jesteśmy świadkami ataków Rosjan.

Rosyjscy żołnierze są zwolnieni z moździerzy dzielnicy, w których właśnie przeprowadziliśmy wywiady z mieszkańcami. Słyszała silna eksplozja bliżej 200 metrów. wybuchów. Niezależnie od tego, czy ktoś zostaje ranny, czy przeżył - pisze korespondent. W jednej z piwnic spotkali 30-letnią marinę, która pozostaje ze względu na dzieci. Według niej co najmniej 300 cywilów w mieście. „Jest tu dziewczyna, ma 19 lat, ma dziecko, które ma dwa i pół roku.

Trzyma mężczyznę, który nie chce iść, a dziecko stało się zakładnikiem tej sytuacji. Dzieci umierają z powodu ataków serca, jak w Avdiivka. Była eksplozja, a mała dziewczynka zmarła na atak serca ”, mówi Marina. Marina chce zostać w Bakhmut, pomimo faktu, że tylko jedna droga prowadząca z miasta, która jest również zwolniona . Mówi: rany i rany kulturowe w ramieniu. Nie boję sie niczego. Przychodzę tu przez dzieci, to dla mnie najważniejsza rzecz.

Walczę o życie każdego dziecka, o każdą duszę. Nie boję się podejścia Rosjan. ”Korespondent zauważa, że ​​trzy godziny spędzone w Bakhmut były bardzo niebezpieczne. Mówił także o śmierci amerykańskiego ratownika Pitta Reeda, który został zabity przez rosyjskie ostrzeżenie, gdy pomógł cywilom wydostać się z wydostania się z miasto. W poniedziałek, 13 lutego, dostęp do Bakhmut w regionie Donieck zostanie zamknięty dla cywilów, w tym wolontariuszy.