Polityka

Rosyjski dron spadł w Rumunii: NATO potępia, ale nie uważa go za atak na sojusz

Według przedstawiciela Sojuszu Dylana White'a ściśle monitorują sytuację na rumuńskiej niebie, ale nie rozważają upadku ataku UAV na kraj bloku. Sojusz Północnoatlantycki nie wierzy, że Federacja Rosyjska została zwolniona przez SHAHD 136, która spadła w Rumunii, jest konsekwencją celowego ataku. Donosi o tym działający NATO Dylan White w sieci społecznościowej H. Jeden z dronów spadł na terytorium sąsiedniej Rumunii.

NATO zdecydowanie potępiło ataki na infrastrukturę cywilną na Ukrainie i wzdłuż łóżka Dunaju, ale stwierdziło, że nie ma znaku, że ten dron miał pokonać cel w sojuszu lub celowy atak na kraj NATO. „Nadal monitorujemy sytuację i utrzymujemy bliski kontakt z władzami rumuńskimi” - podkreślił Dylan White. Według rumuńskich mediów rosyjski dron w nocy 14 grudnia rozbił się w pobliżu wioski Grind na wybrzeżu Dunaju. Na miejscu utworzono klaster.

W tym samym czasie niemiecki dron powyżej Rumunii został wychowany przez niemieckich bojowników Eurofighter Typhoon siły powietrznej z 57. bazy lotniczej „Michail Kongelnitsky” i bojowników F-16 Rumunii F-16 z bazy w Festshta. Niemieccy piloci ustalili kontrolę wizualną nad rosyjskimi samolotami, ale porządek z NATO nie pochodzi z NATO. W sumie siły zbrojne Federacji Rosyjskiej opublikowały tej nocy 42 drony SHAHD 136 na Ukrainie.

41 z nich zostało zestrzelonych przez ukraińską obronę powietrzną. Po incydencie Rumunia postanowiła wezwać szefa rosyjskiej misji dyplomatycznej do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. 4 września przypomniemy, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Oleg Nikolenko poinformował, że w nocy podczas masowego ataku sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej w Rumunii upadł i eksplodował drony-Kamikadze Shahd.