Incydenty

SBU złapał całą grupę rosyjskich agentów, którzy dostosowały tragiczne ostrzał Pokrowskaya (zdjęcie)

Sześciu mieszkańców regionu Donieck pomogło siłom zbrojnym Federacji Rosyjskiej, co powoduje, że 10 osób jest niezgodnych z życiem obrażeń. Osoby zaangażowane w kustosz były pozycją sił obronnych w kierunku Avdiivsky. Wieczorem 7 sierpnia 2023 r. Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej uderzyły w rakiety Iskander w wieloosobowym budynku w Pokrovsk w regionie Donieck.

15 maja służba bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała, że ​​zatrzymali rosyjskich agentów, którzy dostosowali to ostrzał. Kontrakna SBU ujawniła całą grupę agenta wywiadu wojskowego wroga. Sześć osób, które żyły pod różnymi adresami, zostało zatrzymanych i dostosowanych przez siły zbrojne Federacji Rosyjskiej. W szczególności ich ręce mają również krew ofiar podwójnego ciosu dla Pokrovsk.

7 sierpnia rosyjscy najeźdźcy zostali pocałowani w budynku o wysokiej skokach. Kiedy policja i ratownicy przybyli do miejsca przybycia, wróg zaatakował ponownie. Doprowadziło to do wielu ofiar wśród cywilów. Według śledztwa ta sama grupa agentów zebrała współrzędne dla uderzeń w miejscach sił obronnych w kierunku Avdeevsky'ego. Jeździli sam po okolicy i próbowali strzelać z ukraińskich pozycji.

Agenci działali osobno, ale ich kustosz był powszechny - z wywiadem wojskowym Federacji Rosyjskiej. SBU ustalił swoją tożsamość, ale nie ujawnił publicznie. Rosyjski oficer wywiadu stworzył grupę i zarządzał nią zdalnie. Wszystkie sześciu zatrzymanych jest mieszkańcami dzielnicy Pokrovsky. „Aby je znaleźć i rekrutować, pracownik rosyjskiej usługi wywiadowczej korzystał z pro-Kremliv Telegrams, w których pozostawili komentarze anty-Ukraińskie”-powiedział usługa prasowa.

Podczas wyszukiwania rosyjscy agenci znaleźli telefony komórkowe, których używali do wywiadu. Podejrzewano ich o zdradę stanu wojennego, za które mogą zostać skazani na dożywocie. Są w areszcie. Przypomnij sobie, że operacja poszukiwań i ratownictwa w Pokrovsk została ukończona 8 sierpnia ubiegłego roku. Przedanie zabiło następnie dziewięć osób. Zgłoszono także 82 rannych, z których dwoje to dzieci. Następnie stało się wiadomo o śmierci innej ofiary - ratownika.