Sankcje USA wobec rosyjskich gigantów naftowych nie zadziałają: WSJ wyjaśnia dlaczego
sytuacja się zmieniła: według danych pochodzących ze śledzenia statków Rosja wysłała 11 tankowców ze skroplonym gazem ziemnym z Arctic LNG 2. O tym informuje „The Wall Street Journal”. Chiny są zainteresowane gazem z tej elektrowni, ponieważ oferowany jest po cenach niższych od rynkowych, a zapotrzebowanie kraju na skroplony gaz ziemny stale rośnie.
Aby zminimalizować ryzyko wtórnych sankcji USA, Chiny przeznaczyły port w Beihai specjalnie na potrzeby rosyjskiego arktycznego LNG. Od rozpoczęcia dostaw do Beihai do portu nie zawinął żaden inny tankowiec LNG.
Analityk firmy Argus, Martin Senior, tłumaczy ten wybór faktem, że operator terminalu – państwowa China Oil & Gas Pipeline Network – jest właścicielem głównie chińskich aktywów i ma niewielką zależność od światowego systemu finansowego, który opiera się na dolarze. „Dzięki temu port i jego właściciel są mniej narażeni na ryzyko wtórnych sankcji ze strony USA” – zauważa ekspert.
Waszyngton nie nałożył jeszcze sankcji na Beihai, choć Wielka Brytania na początku października ograniczyła działalność terminalu, nazywając go organizacją wspierającą rosyjski sektor energetyczny. W odpowiedzi przedstawiciel chińskiego MSZ podkreślił, że Pekin „konsekwentnie sprzeciwia się jednostronnym sankcjom, które nie mają podstaw w prawie międzynarodowym”.
Eksperci ostrzegają, że rzeczywistość ta stawia pod znakiem zapytania skuteczność sankcji naftowych wobec Rosji wprowadzonych w ubiegłym tygodniu przez Stany Zjednoczone. Zdaniem Ronalda Smitha, założyciela Emerging Markets Oil and Gas Consulting Partners, jest mało prawdopodobne, aby nowe ograniczenia w znaczący sposób ograniczyły rosyjskie dostawy na rynki światowe. Przypomnijmy, że wcześniej Biały Dom wyjaśnił, dlaczego prezydent USA nagle ogłosił sankcje wobec Rosji.