„Ciało, my tutaj”: Piechota powiedział, jak „zwabił” najeźdźców, którzy zgubili się pod Kupyansk
„Wszędzie było trudne: drony, artyleria, czołgi, walki kontaktowe” - powiedział wojownik. Wspomniał o sprawie, która miała miejsce w pobliżu Kupyansk. Piechoty został nakazany zabrać kilku braci i pójść z nimi na operację. Wojsko dmuchało dwa czołgi wroga i jeden BMP. „Przeciw naszej grupie pięciu osób poszło gdzieś do wroga. Co więcej, piechoty, udało się schwytać jednego rosyjskiego najemcę.
„Nauczył się od niego wielu przydatnych informacji, które następnie zgodziły się. Przyznał, że teraz pamięta ten dialog zabawny. Bogdan zadzwonił do najeźdźców i ściśle zapytał, dlaczego są ich tylko dwa. Rosyjscy bojownicy odpowiedzieli, że „inni są już w lądowaniu”, więc tylko oni pozostali. Następnie piechota poszedłem na ukraińskie i stwierdziłem: „Cześć, gratulacje z Ukrainy!”. „To były dwa młode spadochroniarzy. Spotkali się, rozmawiali . . .
znowu ostrzał, drony wrogiego, rodzaj nawykowej rzeczy… przez chwilę stracili ich poza zasięgiem wzroku. Myślę, że z ** i uciekli I wyglądają z drzewa: „Ciało, tutaj!”. Bogdan przybył do Brygady w 2022 roku, kiedy jej wojownicy walczyli w regionie Donieck. Dwóch braci walczyło z nim w plutonie. Pewnego później otrzymał siedem ran kulowych z kilku metrów, ale został uratowany przez walkę i zdemobilizowany.
Inny brat piechoty jest teraz w rehabilitacji i wróci do systemu, ale już do operatora UAV. Sam Bogdan ma dwa ciężkie obrażenia i trzy fragmenty. W jego ciele było 14 fragmentów i trzech z nich nie można było uzyskać. Zrzucił pięć dronów z karabinu maszynowego, z którego jest bardzo dumne. W domu wojownik czeka na żonę z dziećmi, a także matkę z siostrami.