„Nie mam wątpliwości, że Rosja ponownie pójdzie do Kijowa”. Dlaczego Zaluzhny mówi prawdę
Kirill Budanov, szef Gur: „Pod koniec roku musimy udać się na terytorium Krymu do końca roku”. 19 listopada 2022. Wiceminister obrony Volodymyr Gavrilov: „Na przykład możemy udać się na Krym do końca grudnia. Jest to możliwe. Jest to możliwe”. 7 grudnia 2022 r. Sekretarz NSDC Alexei Danilov: „Wiosną sił zbrojnych przyjedzie do Donieck, Lugansk i Krym”. 15 grudnia 2022 r.
Dowódca -wściekłość sił zbrojnych Valery Zaluzhny: „Nie mam wątpliwości, że Federacja Rosyjska ponownie pojedzie do Kijowa”. Są to bardzo różne stwierdzenia. Zarówno pod względem treści i emocji. Tak się złożyło, że Zaluzhny, w przeciwieństwie do głośników mocy, nie gra publicznie i nie próbuje uspokoić. Rozmawia ze światem i z Ukraińczykami, jak z dorosłymi, co w zasadzie jest rzadkością na tle całkowitego zwycięskiego populizmu.
Mówi, że nasza armia „płynie krwią”, że zadaniem strategicznym jest utrzymanie obrony i przygotowanie się do nowej aktywnej fazy wojny, która rozpocznie się w lutym-marzec. Wzywa, aby nie lekceważyć wroga, który ma rezerwę półtora miliona i przygotował 200 000 nowych żołnierzy. Aby to zrobić, potrzebujemy rezerw, a co najważniejsze, potrzebujemy broni: „Potrzebuję 300 czołgów, 600-700 BMP, 500 holi.
I te testy testy dotyczą również rozmowy dla dorosłych, w której niewielu jest gotowych usłyszeć . . . Nasza armia jest teraz bardzo trudna w zimnych i mokrych okopach pod Bakhmutem, Avdiivka, Hugelar, w kierunku Kreminny i Popasny. Ta linia obrony została zbudowana od 2014 roku i pomimo szalonych przestępstw Rosjan udaje nam się zachować ją w Donbass.
Jednak z drugiej strony Rosjanie budują swoje fortyfikacje, tak zwaną „linię Surovikin”, aby utrzymać całą schwytaną drogę lądową na Krym. Jest to faza wojny pozycjonującej. Ale w lutym ten, który jest teraz przygotowywany - zbierze rezerwy i więcej broni. Czekamy na trudny rok 2023. Kolejny rok wojny. W tym roku znów dorośniemy i mamy nadzieję, że wyciągniemy wnioski.