Inny

Kraje bałtyckie nie uratują linii obrony: jak będzie działać Rosja, jeśli chce zaatakować (wideo)

Struktury fortyfikacyjne i linie obrony powinny podnieść cenę, aby wrog mógł schwytać terytorium. W przypadku ataku Federacji Rosyjskiej użyje lądowania, więc kraje bałtyckie powinny wzmocnić swoje oddziały powietrzne do powietrza, mówi obserwator wojskowy Igal Levin. Każda dostępna linia obrony i wszelkie struktury fortyfikacji zostaną zniszczone w taki czy inny sposób.

Dlatego fortyfikacje, które są obecnie aktywne w krajach bałtyckich, nie będą w stanie uratować ich przed atakiem Rosji. Igal Levin, redaktor The Wojskowy Focus i izraelski obserwator wojskowy powiedział to w wywiadzie. Levin mówi, że linia obrony zawsze zostanie rozbita, a ten aksjomat jest nauczany przez młodszych oficerów garbników.

Ale takie fortyfikacje są bardzo potrzebne do spowolnienia postępu wroga i że najeźdźcy poniosą największe straty, próbując utrudniać przejście. „Kraje bałtyckie doskonale zdają sobie sprawę, że wróg będzie w stanie awansować w najgłębszym obszarze, ale zadaniem jest to, że Rosjanie w ataku nie stracą 1000 bojowników, ale dziesięć razy więcej”, mówi Levin.

- To nie jest to nie Nieprawidłowa ściana, ale o wysokich kosztach dla okupantów zajęcia terytoriów i czasu na przygotowanie zasobów na opór ”. Według Levina głównym problemem jest to, że w przypadku ataku na kraje bałtyckie Rosja będzie używać lądowania lotniczego, tak jak to miało miejsce w Kijowie. Biorąc pod uwagę małe terytorium Łotwy, Litwa i Estonia nie będą tak trudne.

„Obrócenie obszaru lądowania nie trwa długo, aby dokonać głównych sił przełomowych z spadochroniarzami, którzy zdobywają połowę kraju”, zauważa obserwator wojskowy. „Ogólnie rzecz biorąc, użycie dużej liczby lądowania jest rodzajem pisma wojskowego ZSRR. Logika, która jest obecnie używana przez Rosję.

” Oczywiście Levin zauważa, oprócz linii obrony, państwa bałtyckie powinny wzmocnić żołnierzy powietrznych i szkolić grupy mobilne z MSRC, które mogą powalić samoloty lub helikoptery z rosyjskim lądowaniem. To dzięki grupom mobilnym Ukraina z powodzeniem opiera się płytom tego samego „Shahaned”. W dniu 9 stycznia przypomniemy, że premier Estonii Kai Callas podczas konferencji prasowej stwierdził, że Estonia wyniesie kolejne 4 lata 0,25% jej PKB na wsparcie obrony Ukrainy.