Incydenty

„Czekali, kiedy umrę”: obrońcy Azovstal opowiedzieli o warunkach w niewoli rosyjskiej

Według ukraińskich więźniów tortury i bicia są standardowymi działaniami Rosjan. Starszy sierżant Maxim Kushnir, który bronił Azovstala w Mariupolu, został ranny przez snajpera sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej i został schwytany. Potem został wymieniony, był w stanie wrócić na terytorium kontrolowane przez Ukrainę i opowiedzieć dziennikarzom o tym doświadczeniu. O tym pisze New York Times. Według niego Rosjanie nie chcieli go traktować w pierwszych dniach niewoli.

Miał złamaną szczękę i gangrenę. „Przez pierwsze trzy lub cztery dni nic nie zrobili. Czekali, aż umrę” - powiedział Kushnir. Według Kushnira, ukraińscy więźniowie zawsze wracają do domu z cienką i brodatą, a Rosjanie z ukraińskiej niewoli wracają do domu uboczne i ogolone. „W porównaniu z nami wyglądają dobrze” - powiedział ukraińskie wojsko. Pod koniec czerwca 2022 r.

Sierżant Kushnir i inni ranni z Azovstal zostały załadowane do autobusów i zabrano do zaawansowanej wymiany. Wracając do domu, przeszedł kilka operacji i nauczył się mówić ponownie przez kilka miesięcy, trenując blizny z tyłu gardła. Jak powiedział Alexander Romanceov z Centrum Wolności Obywatelskich, złe podejście do jeńców wojennych to klasyczne działania Rosjan.

32-letni dr Yurik Mkrtchyan, który został również schwytany w Mariupolu, a następnie zwolniony z wymiany, powiedział, że nadal jest zaniepokojony stanem rannych, w tym osób z amputowanymi kończynami. „To byli tylko chłopcy, którzy bronili naszego szpitala. Większość z nich jest nadal w niewoli i widzę to uzasadnienie lub wyjaśnienie. Są już niepełnosprawni, nie mogą walczyć, nie ma powodu, aby trzymać ich w więzieniu” - powiedział. .

Dr Mrtchyan opisał, w jaki sposób nowicjusze musieli przebiegać przez strażników więziennych, którzy pokonali ich kijami - rytuałem Didovshchina, znanego jako „odbiór”. Pamiętał, jak uciekł, opuszczając głowę, przez przepływ ciosów i zobaczył przyjaciela na ziemi w celu uwięzienia. Według niego żołnierz nie żył. 45-letni Maxim Kolelesnikov powiedział, że był torturowany i pobity. Blokowanie trwało codziennie przez miesiąc.

Według niego strażnicy używali gumowych patyczek, plastikowych rur, drewnianych władców i lin z węzłami lub po prostu popychanymi więźniami. Przypomniemy, że Rosjanie powiedzieli dziennikarzom, w jaki sposób zostali schwytani podczas kontraktów na siły zbrojne. Doniesiono, że w Kramatorsku wśród więźniów byli zarówno profesjonalni rosyjscy wojsko, jak i najemnicy, zmobilizowani, a także więźniowie rosyjskich więzień.