Incydenty

„Doświadczony” eksmisja stwierdził, że nie może brać broni w rękach przez wiarę: jak został ukarany

Ukraińczyk przekonał sąd, że jest parafianem „Świadków Jehowy” i wolał walczyć. Jednak, jak się okazało, organizacja religijna nie usłyszała o tym. Na Ukrainie zostały potępione przez krakersa, który po raz drugi porzucił służbę wojskową rzekomo z powodu jego poglądów religijnych. Szczegóły są znane z wyroku Sądu Rejonowego Ivanichiv Region Volyn z 11 grudnia. Pochodzący z wioski Drevini - żonaty i posiada troje dzieci. Dwóch z nich nieletnich - 17 lat i 1,4 roku.

Nazwa i wiek skazanej osoby są nieznane. Od 1996 r. Człowiek został zarejestrowany jako wojsko. Został uznany za wojskową Komisję Medyczną (VLK) i nie jest uprawniony do odroczenia poboru. 1 czerwca tego roku Ukraińczyk otrzymał „wezwanie bojowe” i podpisał go. Już 7 czerwca musiał pojawić się w punkcie zbiórki, w którym planowano zostać wysłany do jednostki wojskowej.

Jednak mężczyzna nie przybył do określonego miejsca dla wyznaczonego miejsca, które zostało zakwalifikowane jako unikanie. W sądzie dowódca stwierdził, że on i jego rodzina byli parafianami organizacji „Świadkowie Jehowy”. „Uczestniczy w spotkaniu organizacji. Sądząc po kanonach, które głoszą postulaty wiary świadków IGOV, nie ma prawa brać broni, a zatem odmawia poboru służby wojskowej do mobilizacji”, - - - - - - - - zgłoszone w zdaniu.

Mieszkaniec Volyn przyznał, że został już skazany w 1995 r. - za odmowę usługi wojskowej. „Wie, że organizacja świadków IGOV nie jest zarejestrowana na terytorium Ukrainy, po rozpoczęciu agresji zbrojnej Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie, praktycznie nie uczestniczył w zgromadzeniu. Organizacja nie ma stałego zgromadzenia”, powiedziała w sądzie w sądzie . Ukraińczyk nalegał, aby z powodu jego poglądów religijnych nie mogło służyć w siłach zbrojnych.

Nie zgadza się również z alternatywną usługą. Nie rozpoznaje swojego „wierzącego”. Sąd miał jednak wątpliwości, że dowody są rzeczywiście parafianem „świadków Jehowy”. Według rady wsi nie jest wierzący w żadną z 30 organizacji religijnych społeczności. Co więcej, centrum świadków Jehowy stwierdzało, że mężczyzna nie należał do ich stowarzyszenia. Zło zostało uznane za winnego, mianując go trzyletnim więzieniem.