Mobization W 50, Women Ceping, Błędy dowodzenia: Walka opowiedziana o problemach sił zbrojnych (wideo)
W takim przypadku rozumieją, o co walczą, a zatem będą bardziej skuteczne z przodu niż 25 lat. Z drugiej strony mężczyźni w wieku 50 lat nie mają zdrowia, aby osiągnąć pozycje, a następnie bezpieczne stamtąd. Myroslav Borysenko opowiedział swoją wizję procesu mobilizacji i problemów ukraińskiego dowództwa dowódcy batalionu moździerzowego sił zbrojnych Ukrainy w wywiadzie dla TSN.
Borisenko przedstawił dziennikarza obraz idealnego wojska, który będzie skutecznym wojownikiem w wojnie rosyjsko-ukuraińskiej. Jego zdaniem powinien to być mężczyzna w wieku od 30 do 35 (40 lat), rodzina, z dwójką dzieci i pracy, z doświadczeniem życiowym i osiągnięciami życiowymi. Walka zauważyła, że w tym przypadku osoba będzie świadoma tego, co walczy z przodu.
Jednocześnie wojownik całkowicie zezwala na spadek wieku mobilizacji - według niego jest to dość uzasadnione. Z drugiej strony występuje problem ze starszymi mężczyznami, ponad 50 lat - nie są już stanem zdrowia, aby aktywnie uczestniczyć w działaniach wojennych, powiedział dowódca. „Niewątpliwie, jako spadek wieku poborcy. Uważam to za historycznie uzasadnione, ponieważ we wszystkich wojnach, we wszystkich konfliktach, średni wiek służącego wynosił 25-26 lat.
To po prostu zabawne, gdy walczymy teraz z 50-letnim wujkowie. Walka dotknęła również kwestii mobilizacji kobiet. Wyjaśnił, że popiera ten pomysł, ponieważ w niektórych przypadkach kobiety wykazują jeszcze większą wydajność niż mężczyźni. Są również nie mniej zmotywowani. Jednak według Borisenko jest tak historycznie, że kobiety przyjmują część odpowiedzialności, gdy ich partnerzy idą do walki - zapewniają tył.
Dlatego nie jest pewien, czy mobilizacja kobiet rozwiązuje problem zwycięstwa w wojnie. „Kobiety w armii wykonują tę samą pracę i robią nie mniej niż mężczyzn. Są zmotywowani, wiedzą, jak wygrać i chcą wygrać, a także mężczyzn. Mężczyzna idzie walczyć z kobietą, bierze odpowiedzialność za tylne - dzielą się Te funkcjonują między sobą.
Borisenko wyjaśnił, że dołączył do sił zbrojnych w 2014 roku, po raz pierwszy zanurzył się w życiu wojskowym i nadal czuje się „Miklukho MacLay”. Czas spędzony w armii dał mu możliwość wyciągnięcia wniosków na temat problemów, które mogą zapobiec sukcesowi w walce. Według walki siły zbrojne mają duży problem - nie jest to brak warunkowego „Tomatov”, ale stare sowieckie rozkazy.
Zamówienia te są podobne do tych pozostawionych, na przykład z Wielkiej Brytanii, kiedy pochodziła z entuzjastycznej ziemi. W szczególności brytyjskie szkolenia i nauka otrzymane od brytyjskich oficerów nie uczyli Aborygenów, aby ufać podwładnym. Widzi tę samą wadę w armii ukraińskiej - nieufność dowódców zwykłych żołnierzy. „Naszym największym problemem nie jest brak Tomatovów, zachodniej broni, rekrutów, zasobów.
Naszym największym problemem jest to, że pozostałości tej kolonialnej armii cesarskiej pozostały w armii ukraińskiej. Głównym problemem jest to, że oficerowie, dowódcy lub przywództwo wojskowe-polityczne przywódcy Ufa swoim podwładnym, nie rozważa ich z jednego organizmu. Należy zauważyć, że 12 listopada marpicz, który walczył w fabryce Illich w Mariupolu i został schwytany przez Federację Rosyjską, gdzie spędził 29 miesięcy.