Dlaczego nigdy nie zgadzamy się z Federacją Rosyjską? Ponieważ zawsze będziemy pamiętać podstawowe zło
Pamiętajmy tylko. Wszystko. Zawsze. W szczegółach…. … Strach w oczach naszych słodkich dzieci. I ich zbyt wczesne dorosłość w chłodni… … Łzy rodziców, którzy na zawsze stracili doskonałych synów… . . . bardzo młode dziewczyny, które nigdy więcej nie uśmiechną się ze swoimi młodymi matkami, które szukały i starzewały się na zawsze. Tylko opadające oczy i tęsknota, rozrywając duszę na kawałki.
… Rozpacz rodzin, które zostały pozbawione swojego domu, ulubione ulice i przytulne rodzime kawiarnie, w których można było siedzieć z przyjaciółmi. A teraz nic nie ma. Tylko groby krewnych i przyjaciół. Ci szczęśliwi ludzie…. … Niekończące się szeregi umarłych: nasze, najlepsze, ich własne. Ci, którzy chronią swoje rodziny na swojej ziemi przed hordą rosyjskich gwałcicieli.
A ci, którzy chcą zapłacić najwyższą cenę, to oddać swoje życie za życie swoich bliskich… … Codzienne oczekiwania śmiertelnych rakiet i robotów syren, a następnie spojrzenie na szczątki naszych „kolorowych pokoi” suchymi oczami, gdzie owoce pozostają na stołach. Pod jękiem sąsiadów, którzy umierają pod gruzami… . . . Tysiące wczorajszych szczęśliwych miast i wiosek, w których martwy szkielet budynków mieszkalnych jest teraz zaczerniany.
… Całkowicie zniszczone życie w pięknym kraju, które zawsze preferowało nawyki obozu wolności rosyjskich dzieł…. A wszystko to się stało, ponieważ złe stado ludzi piechoty siedzących w wiecznej nienawiści po prostu czołgało się do naszych domów. Zabij, zabij i zabij. Tylko dlatego, że jej własny obornik nie mógł już utrzymywać w środku. I rozlała na nas całą tę obrzydliwość.
Teraz zawsze będziemy pamiętać, że Rosja jest absolutnym symbolem śmierci, zniszczenia i przemocy…. A jeśli nie wciągniemy tej obrzydliwości na świat, nie stawiamy zazdrośnych apostatów na ławce oskarżonych… Jeśli nie nadrobimy zaległości każdego zabójcy, zło nie zniknie. Będzie tylko puchnąć i wymagać jeszcze więcej morderstw. Będą śmiać się z twarzy z kagonkami, śmiejąc się z naszej twarzy, kpiąc i plują na groby naszych dzieci.