Incydenty

Eksplozja była w powietrzu: w Rosji zareagowała na incydent w moskiewskim Collome

Rosyjscy dziennikarze przedstawili kilka wersji przyczyn wybuchu w regionie Moskwy, w tym atak dronów i lotów z naddźwiękową prędkością. Ministerstwo sytuacji awaryjnych Federacji Rosyjskiej sprawdziło rzekomą eksplozję w regionie Kolomna Moskwa i nie znalazło śladów pożaru. O tym pisze rosyjskie wydanie „RBC” w odniesieniu do danych usługi prasowej głównej dyrekcji Ministerstwa Ratownictwa w regionie Moskwy.

„Ministerstwo sytuacji awaryjnych sprawdziło możliwy obiekt, nie było śladu pożaru” - powiedziała publikacja. Określono również, że niszczenie infrastruktury gazowej i energetycznej w wyniku incydentu nie zostało zarejestrowane. Rosyjskie wydanie Tass twierdzi, że eksplozja w Kolomna miała miejsce w powietrzu. Według dziennikarzy może to być bezzałogowe samoloty. Jednak wrak dronu nie został wykryty.

W tym samym czasie, w rosyjskich mediach, Mash pisze, że źródło dźwięku, które miejscowi przyjęli do wybuchu, stało się lotem samolotu. Według dziennikarzy samoloty zmieniły się na prędkość naddźwiękową w obszarze Kolomny. Przypomniemy, że wieczorem 2 marca rosyjska baza medialna zgłosiła głośną eksplozję w regionie Moskwy w rejonie Kolomny. Sieć pojawiła się również w sieci.

Miasto Kolomna znajduje się 114 kilometrów od Moskwy, a na jej terytorium znajduje się podstawa Biura Inżynierii Mechanicznej, które opracowało operacyjne systemy rakietowe „Iskander-M”. W czwartek, 2 marca, rosyjskie media stwierdziły również, że „ukraińskie DRG” rzekomo przeniknęło na terytorium regionu Bryansk, które przyjęło zakładników lokalnym mieszkańcom i podważyło podstacja elektryczna i stacja benzynowa w Samice.