„Nie spodziewałem się takiego okrucieństwa”. Legendarny reporter fotograficzny Lukatsky szczerze - o wojnie na Ukrainie i personelu, który nie będzie w stanie zapomnieć
który był i opowiada historie o swoich najsilniejszych zdjęciach w swojej 35-letniej karierze profesjonalnego fotoreportażu Efrem Lukatsky, odwiedził wiele gorących miejsc na świecie, był świadkiem konfliktów zbrojnych w Transnistrii, Czeczenii, Afganistanie, Iraku. A od 2014 roku jego ojczyzna stała się tak gorącym punktem.
Przez cały ten czas praca reporterowa Lukatsky'ego, która kieruje Associated Press na Ukrainie, jest publikowana przez wiodące publikacje na świecie, w tym American Times, Newsweek, New York Times i British the Guardian. Po początku wojny rosyjsko-ukraińskiej w pełnej skali obiektyw słynnego reportera fotograficznego jest przykuty na wydarzenia na Ukrainie. Opowiedział o swojej pracy.
- Co osobiście zapamiętało przez pięć miesięcy tej wojny? - Pomimo faktu, że wiedziałem, że będzie wojna i przygotowana na nią, ponieważ ufam wiarygodnym źródłem, takim jak CIA i prezydent USA, pierwsze dni inwazji zapamiętały pewne zamieszanie. Ponieważ nie wszyscy uważali, że będzie to taka skala i szybkość ofensywna.
Pierwszego dnia wojny na pełną skalę usunąłem wrak skrzydlonej rakiety, który został pobity w strefie metra Golosiivska, a następnie poszedłem do Gostomel, usunęłem helikopter KA-52. Kiedy wróciłem, samoloty wojskowe leciały na niebie, bombardował, odbył się atak na lotnisko Gostomel z próbą wylądowania tam rosyjskiego lądowania. Dlatego prędkość ofensywy w pierwszych dniach była dla mnie nieco zbyt wysoka.
W końcu, miesiąc przed wojną, Gwardia Narodowa przeprowadziła wielkie szkolenie w strefie Czarnobylu, trenował, aby przełamać DRG, wszystko musiało być harmonijne. I okazało się, że jest dokładnie odwrotnie. Ponownie, kierunek krymski, kiedy wojska rosyjskie były praktycznie bez strzału, Kherson, Melitopol i dotarł do Mariupolu w ciągu dwóch dni. Ogólnie rzecz biorąc, pierwsze silne wrażenia to szybkość promocji armii rosyjskiej.
Mówiąc dokładniej nasza nieprzygotowanie się na spotkanie wrogich żołnierzy. Kolejnym silnym wrażeniem było to, że w ciągu dwóch dni zobaczyłem, jak nasi żołnierze płoną na zagrodzie i ukrywając sprzęt wojskowy na przedmieściach stolicy. A kiedy wrócił do Kijowa, zobaczył żołnierzy ukrywających się z oszczepami pod drogą. Drugim silnym wrażeniem jest brak szkolenia i niespójność między armią a przedstawicielami Torborons.
Na przykład, kiedy pojawiły się informacje, że rosyjski drg przeniknął Kijowa, poszedłem do Obolon, a na rogu ulic Polar i Bogatyrskaya zaczął strzelać w złamaną ciężarówkę. Natychmiast podskoczyłem z bojownikami Terroboronów z bronią. I należy powiedzieć, że wszyscy są cywilami, którzy byli w szoku w pierwszych dniach inwazji, krzyczeli, zagrozili, że teraz mnie zabiję i tak dalej. Ale udało mi się je przekonać i miałem dwie minuty na strzelanie.
Wyskoczyłem z samochodu i zobaczyłem zmarłych, według Terroborons, był to sabotażysta. Ale miał ukraińską klamrę na spodniach. I jakoś nie pasowało mi do głowy. Oczywiście było wiele pytań, czy wiesz, ponieważ wiesz, że w pierwszych dniach, ze względu na niespójność między Terroboronem a innymi jednostkami, były wielkie straty w związku z „przyjaznym ogniem”. Kolejnym silnym wrażeniem była ewakuacja mieszkańców IRPEN przez zniszczony most.
I zniszczenie w samym mieście, złamane rosyjskie APC, ciała zabitych. A później ekshumacja ciał umarłych w Bucha. To całkowicie przerażające wrażenie. Ponadto byłem zszokowany w Kharku, kiedy byłem tam w marcu. Rosyjskie wojska Saltivka w północnej części Saltivka są zwolnione codziennie. Miałem sprawę, kiedy przybyłem tam po kolejnym ostrzeżeniu, pociski zostały uderzone na dziewiąte i 11 piętro 16-piętrowego budynku, dwóch dziur w ścianie.
Hitch nie płonął, ale tlił się i palił. Stałem w pobliżu domu przez kilka godzin, ale strażacy nigdy nie przybyli. A z tyłu uszkodzonego budynku w pobliżu wejść siedzieli mieszkańcy i pili. Byli nawet nieciekawe, aby zobaczyć, co się tam wydarzyło, więc byli przyzwyczajeni do ostrzału. Następnego dnia ponownie przyszedłem do tego domu, decydując się na wspinanie się i zrobienie ramki przez dziurę w ścianie.
Ale kiedy wspiął się, zobaczył to na dziesiątym piętrze podczas ostrzału ludzi, że żyli z synem 80-letniego starego mężczyzny. Okazało się, że woda została rekrutowana w ich wannie i sam wygaśił ogień, który wybuchł podczas ostrzeżenia. Jednocześnie od dawna siedzą bez wody i prądu. A ten stary człowiek w przeszłości sowieckie wojsko zaczął prosić mnie o przynajmniej elektryczność. I wszystko, co mogę wziąć. Jest to bardzo trudne do postrzegania.
Następnie odwiedziłem wyzwoloną ukraińską Trostyankę w regionie Sumy. Pośpieszyłem tam w gorącym pościgu i zobaczyłem ogromny centralny plac z pomnikiem II wojny światowej, gdzie ocalały radziecki zbiornik T-34 stał na cokole, a nowoczesny sprzęt został zepsuty i spalony: SAU, czołgi, pudełka z skorupami. Wszystko miało się wydarzyć, miejscowi nadal bali się wyjść.
Następnie, komunikując się z mieszkańcami Trostyanet, jeden powiedział, że kiedy Rosjanie przybyli i zaatakowali jego dom, ich pierwsze pytanie brzmiało: „Gdzie jest złoto, diamenty?” A podczas kontynuacji tego tematu, kiedy zastrzelił w wiosce Lukyanivka w pobliżu Kijowa, lokalny mieszkaniec powiedział, że kiedy grupa rosyjskich żołnierzy włamała się do jej domu, wszyscy zawiesili dokładnie to samo „Fomki”, skradzione z lokalnego sklepu budowlanego rozbić.
Pudełka i Rob. Oczywiście przerażające jest obserwowanie w pełni zaostrzonego życia ludzi. Kiedy na przykład osoba przez całe życie zbudowała dom lub mieszkanie, zainwestował w niego, a widzisz, że ten dom został zniszczony - życie człowieka jest zatrzymane. Wszystko, co została, to wózek z niektórymi rzeczami, które mogłaby zachować. Nie spodziewałem się takiego okrucieństwa od ludzi, którzy rozmawiają z nami prawie jeden język.
W końcu spotkałem rosyjskich żołnierzy podczas wojny czeczeńskiej, rozmawiałem z nimi i jakoś mogłem się zetknąć. Ale w naszej sytuacji rozumiem, że jest to jakiś sadyzm, coś niesamowitego. W tym samym Lukyanivce stara kobieta podchodzi do mnie i mówi: „Syn, moja 15-letnia wnuczka, zabrali ze sobą. Myślisz, że wróci? ” Cóż, na co mogę odpowiedzieć? Wrzucili ją do samochodu i wszystko, jej los jest okropny.
- Ty, jako reporter fotograficzny, byłeś świadkiem wielu nowoczesnych konfliktów zbrojnych. Jaka jest różnica między wojną rosyjsko-bryraińską a tym, co widziałeś? -Przejorzy, to moja wojna, wojna jest w domu. W końcu, kiedy idę na wojnę zagraniczną, wiem, że mam spokojne życie w domu. Jeśli pójdę do Afganistanu lub do Iraku, więc jest to trudne, ale to nie moja wojna, ci ludzie mówią w innym języku.
A kiedy stres zacznie się spadać, możesz wrócić do domu i zrelaksować się. A oto wszystko inne. Teraz stale jesteś w strasznym stanie stresu. Nawet jeśli wrócisz z regionu Donieck do Kijowa, ten stres się nie kończy. Ponadto istnieją ciosy, takie jak pogrzeb żołnierzy lub współpracowników. Kiedy strzelanie do rakiety Vinnytsia miało miejsce 14 lipca, byłem na pogrzebie zmarłej Four -Year -old Lisa Girl, niewinne dziecko. To było dla mnie bardzo trudne, rzuciłem cały pogrzeb.
Strzelił i płakał. Łzy płyną natychmiast, zaczynając od kościoła i kończąc na cmentarzu. Nawet po zakończeniu wojny doświadczamy tego szoku przez długi czas. Ponieważ tak wielu niewinnych ludzi zostało zabitych, tak wiele losów jest złamanych, że nie pasuje do normalnej głowy. - Jakie jest podobieństwo? - Wszystkie wojny są okropne i okrutne. Ale ta wojna jest inna w skali. Tak, wiemy o tragedii w Srebrenica [w której zginęło około 8 000 muzułmanów bośniackich].
Jednak pod względem skali wojna na Ukrainie już dawno zaciemniła wszystkie wydarzenia z poprzednich wojen w Europie. Dlatego tej wojny nie można porównać do niczego. Podobieństwo polega na tym, że spokojni ludzie cierpią i umierają. Przede wszystkim stare i dzieci, dzieci zabijają rodziców, a starzy ludzie nie mają dzieci.
- W jaki sposób opuszcza armia rosyjska? Które z tego, co było widoczne na terytoriach ukraińskich, zostało zapamiętane najbardziej? - Rosyjska armia po prostu niszczy wszystko. Całe wagony i pociągi rzucają pociski wioski i miast. Niszczy wszystko głupio, szlifuje i dopiero potem się porusza. Oczywiście Bucha była najbardziej zapamiętana. Chodziłem tam codziennie na ekshumację. Po pierwsze, przypomniano sobie, że strzał ludzie związali ręce.
W związku z tym dziennikarze, którzy współpracują na przykład z Rosją, ale przybywają tu pod pozorem innych Innozmy, zawsze pchali opinia, jak mówią, strona ukraińska również zwolniła się, a Rosjanie po prostu zebrali się na ulicach zabity i pochowany. Jednak zawsze miałem kontratak: dlaczego wtedy wiązali ręce za plecami? I moi przeciwnicy nie mieli nic do pokrycia.
- Jaka jest historia życia bohaterów twoich zdjęć, szczególnie zapamiętana? - Byłem zachwycony rolnikami, których pola znajdują się mniej niż 10 km od linii frontu. Wszystko wokół wszystkiego, farma nieustannie przybywa, a mimo to zbierają. Opowiedziałem o tym, jak działają, usuwając luki z pęknięć skorupy i pocisków, które przybywają na ich pola. Rolnicy zbierają rakiety i sprowadzają je w jedno miejsce.
Myślę, że żadne muzeum nie ma tak wielu fragmentów rosyjskich rakiet. Sami rolnicy stworzyli potężną, bogatą farmę, mają ogromne pola, własne kombajny, samochody i wiele innych. Ponadto uderzyłem, że miejscowi mieszkańcy prowadzili kurczaki na podwórkach, a ci faceci prowadzili strusie, a konie żyli w ogrodzonej części farmy. Ale farma została wystrzelona, sprzęt spłonął, konie zostały ranne i musiały zostać ewakuowane.
Ale nawet w tych warunkach chłopcy nadal pracują. Ci ludzie naprawdę mnie wychwytują i budzą zaufanie do przyszłości kraju. Ponieważ tak jak utrzymują kraj. Oto orycy, którzy cicho pracują bez pytań. Chociaż jest ostrzeżenie, zbierają się na kombinacjach. To po prostu niesamowite. Co więcej, pomagają również armiom, kupować coś dla obrońców.
- Jak trudna do pracy fizycznej i psychicznej pracy w tej wojnie? - Już powiedziałem, że to nasza wojna, więc nerwowa energia pali się bardzo szybko, jest to psychicznie trudne. I fizycznie wszystko jest znane w porównaniu. W porównaniu z facetami mieszkającymi w okopach i chroniących swoją ojczyznę, jestem w elitarnych warunkach: przyszedłem, wypróbowałem i wyszedłem, a oni latają tam regularnie.
Trudno jest również pracować, gdy usuwasz sposób, w jaki zostaje zabity lub poważnie ranny, kończą się, a ty próbujesz się tam dostać z aparatem, jak irytująca mucha. Miejscowi często postrzegają to agresywnie, ktoś rzuca się słowami: „Co tu strzelasz?” Chociaż rozumiem, że muszę to powiedzieć światu. W przeciwnym razie oznacza zapomnienie, w przeciwnym razie wydaje się, że nikt nie strzelał.
- O jakich ramkach marzysz podczas tej wojny? - Gdy tylko rozpoczęła się wojna, moja firma zaleciła mi opuszczenie Kijowa, ponieważ pozostanie w stolicy było niebezpieczne. Odmówiłem i powiedziałem, że chcę zrobić zdjęcie rosyjskiego czołgu pokrytego na Chreshchatyk. Ale dzięki Bogu, tak się nie stało. Zgodnie z moimi uczuciami wszystko, co tu widzieliśmy, rozleje się w przyszłości dla tych, którzy nas zaatakowali.