Prezydent

Ogłaszając gotowość do negocjacji, Rosja próbuje wygrać czas na przygotowanie się do kontynuacji inwazji na Ukrainę - Michail Podolyak

Oświadczenia o chęci przywrócenia negocjacji pokojowych próbują odwrócić uwagę Ukrainy i społeczności światowej, aby wygrać czas, aby przygotować się do kontynuacji wdrażania polityki inwazji. Podkreślił to doradca szefa biura prezydenckiego Michaila Podolyaka w wywiadzie dla internetowej edycji Wirtualna Polska. „Wielkie porozumienie w sprawie wojny i pokoju jest niemożliwe, ponieważ Rosja nie jest tym zainteresowana.

Kreml uważa, że ​​Ukraina powinna zostać usunięta z twarzy ziemi. Poza tym zamierzają Mołdawii, Georgia i Kazachstan. Chcą dyktować Europie zasady gry. W tych planach nie ma pokoju - powiedział. „Tak, Rosja chce rozmów pokojowych. Nie jest to jednak szczera oferta, ale pułapka. Ponieważ nie chodzi o zaprzestanie wojny, ale o wzmocnienie ich pozycji.

Chce skonsolidować osiągnięcia terytorialne, ponieważ znajduje się na szczycie możliwości wojskowych ” - dodał szef szefa biura głowy państwa. Zauważył, że w tym samym celu Rosja organizuje szantaż energii w Europie, mając nadzieję, że brak gazu w przypadku surowej zimy zmniejszy wsparcie naszego kraju ze strony UE. „Załóżmy, że Ukraina zgodzi się i zasiada przy stole negocjacyjnym z Rosją. Jest rozejm.

W tym czasie Rosja nominuje ultimatum: Ukraina musi rozpoznać linię frontu z nową granicą. Oczywiście nie zgadzamy się na aneksję czterech naszych obszarów. Walki są przywrócone. Następnie rosyjska propaganda rozprzestrzenia się w Europie: Spójrz, wojna się skończyła, ale Ukraina ponownie atakuje. Robią nas inicjatorami nowego etapu wojny - wyjaśnił Michail Podolyak.

Jego zdaniem w Europie może nie rozumieć prawdziwych motywów agresora, ponieważ istniał długi pomysł, że Rosja jest dobrym partnerem o ogromnym potencjale zasobów. Włączenie go do jednej przestrzeni ekonomicznej powinno wzmocnić bezpieczeństwo w regionie. Jednak doradca szefa urzędu prezydenckiego jest przekonany, że Europa, a zwłaszcza niemiecka elita polityczna przekształci swoje poglądy na temat Federacji Rosyjskiej i współpracują z nią.

Zauważył, że niemiecki kanclerz Olaf Scholt stopniowo zmienia kurs polityczny kraju, chociaż robi to bardzo delikatnie. „Oczywiście chcielibyśmy, aby Niemcy przyspieszyły dostawę broni. Najważniejszy czas na nas. Im wcześniej i tym bardziej otrzymamy broń, tym mniejsze będą nasze straty. Jednak Niemcy są dziś w wyraźnej pozycji pro -ukraińskiej ” -stwierdził Michail Podolyak.

Jednocześnie zauważył, że starając się złagodzić swoje podejście do siebie jako toksycznego kraju, Rosja zgadza się na takie kroki, jak zakończenie umowy z eksportem zboża. Doradca szefa urzędu prezydenckiego przypomniał, że dokument ten nie został podpisany nie między Ukrainą a Rosją, ale między Ukrainą, Turcją i ONZ oraz osobno między Rosją, Turcją i Organizacją Narodów Zjednoczonych. „Wszyscy byli tym zainteresowani.

Dlatego ten traktat został podpisany ” - stwierdził i zauważył, że Turcja była zainteresowana odblokowaniem szlaków handlowych na Morzu Czarnym i wpływającym na podaż zboża na rynku światowym, zwiększając jego wagę w regionie, a Organizacja Narodów Zjednoczonych starała się uniknąć głodu Afryka, która wywołuje nową falę uchodźców do Europy. Rosja zachowała swoją pozycję w krajach afrykańskich, które są neutralne lub wspierają wojnę z Ukrainą.

„Tak więc, aby uniknąć oskarżeń o głód w krajach pokrewnych, Rosja podpisała niniejszą Umowę. Więc zdobyła również lepszą pozycję w ONZ - powiedział Michail Podolyak. W tym kontekście doradca szefa urzędu prezydenckiego podkreślił, że dla Kremla niezwykle ważne jest, aby organizacje międzynarodowe używają słowa „Rosja” w pozytywnym kontekście.

„Rozumie, że bezpośrednia propaganda oparta na hasłach, takich jak„ Mamy prawo inwazję, morderstwo i zniszczenie ”nie działa w społeczeństwach zachodnich. Rosja jest bardziej opłacalna, gdy organizacje międzynarodowe mówią: „Nie wszystko jest jednoznaczne”, Michail Podolyak jest przekonany. Według niego wojna na Ukrainie wykazała, że ​​wiele organizacji międzynarodowych nie jest w stanie wykonać pracy, dla której zostały stworzone.

W szczególności doradca urzędu prezydenckiego wspomniał o raporcie Amnesty International (AI). „Uważamy, że AI celowo stworzył materiał propagandowy w interesie Federacji Rosyjskiej. Wydany raport uzasadnia inwazję na Ukrainę i ludobójstwo, że Rosja jest przed światem - podkreślił i poinformował, że nasze państwo zamierza podjąć środki prawne, aby zapobiec tak świadomym prowokacji w przyszłości.

Według Michaila Podolyaka Amnesty International zdyskredytowała się i należy przeprowadzić międzynarodowe dochodzenie w sprawie tej organizacji z Rosją. Przypomniał również, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, który jest mediatorem we wszystkich konfliktach zbrojnych i powinien zapewnić zgodność z konwencjami międzynarodowymi, nie reaguje na zabójstwo ukraińskich więźniów wojennych w okupowanej oleniwce w regionie Donieck.

„Wiemy, jak Rosja traktuje ukraińskich więźniów - głód, nie zapewnia opieki medycznej. Niestety nie możemy na to wpłynąć, ponieważ nikt nam nie pozwoli. Ale w tym celu są organizacje międzynarodowe. Powinny wymagać dostępu do więźniów. Powinny być zaniepokojeni, że Rosja kpią, gwałci i zabójstwa. Ale te organizacje pozostają pasywne, milczą. Czerwony Krzyż nie jest wyjątkiem ” - powiedział doradca szefa biura prezydenckiego.

Jego zdaniem w okupowanej oleniwice Rosjanie chcieli ukryć ślady tortur, które zostały poddane „Azowowi”. Po oskarżeniu Ukrainy o ostrzał kolonii Rosjanie starali się podważyć zaufanie do Ukrainy i pokazać, że konwencje międzynarodowe naruszają nie tylko one. „Wiemy, że nie było tam ostrzału rakiety ani ostrzału. Eksplozja nastąpiła wewnątrz budynku. Dwa dni wcześniej osiedlili się tam jeńcy wojenni. Z kilku tysięcy ludzi w kolonii, tylko oni byli dotknięci.

To była celowa egzekucja - powiedział Michail Podolyak. „Terror to rosyjska strategia wojskowa. Sieci społecznościowe przez cały czas to wideo z tortur i chorego leczenia ukraińskiego wojska. Rosjanie strzelają w dzielnicach naszych miast. Kharkiv, Nikolaev, Odesa, Kyiv . . . chce panikować - dodał.

Popełniając takie okrucieństwa i rozpowszechniając informacje o nich, Rosjanie starają się zastraszyć Ukraińców, w szczególności obrońców naszego kraju, ale efekt takich działań jest odwrotny. Ukraińcy walczą w walce z wrogiem. „Mają nadzieję, że nasze społeczeństwo, przestraszone brutalną wojną, zacznie być ukończone w zakresie rosyjskich warunków. Kreml nie rozumie, czym jest Ukraina, kim są Ukraińczycy.