Wybuch w fabryce w Kopejsku: Federacja Rosyjska nazwała to eksplozją, ale podała, że 23 osoby nie żyją i są zaginione (zdjęcie)
Władze lokalne zapowiedziały już otwarcie Alei Pamięci, ogłosiły żałobę i przyniosły wieńce do zbiornika, który zakład przekazał miastu w tym roku do 9 maja. A który obecnie stoi w Kopejsku jako pomnik. Focus zebrał wszystko, co jest znane. Do eksplozji doszło w nocy 23 października około północy. Lokalni mieszkańcy zaczęli pisać o eksplozji na portalach społecznościowych.
„Na niebie unosiła się kolumna dymu, a fala uderzeniowa była tak silna, że domem Goltsia dwukrotnie wstrząśnięto” – relacjonują użytkownicy. Fala uderzeniowa wybiła okna w niektórych domach. Gubernator obwodu czelabińskiego Oleksij Teksler poinformował o przybyciu służb ratunkowych na miejsce wypadku o godzinie 00:25. Już o godzinie 00:48 dowiedziała się o czterech zabitych i kilku rannych.
W sieciach społecznościowych zaczęły aktywnie rozpowszechniać się filmy rzekomo przedstawiające drony latające w pobliżu Zakładu Tworzyw Sztucznych. Gubernator Texler powiedział jednak, że wersja o przybyciu UAV nie została potwierdzona i że wszystko było fałszywe. Oficjalnie w zakładzie w Kopejsku doszło do wypadku i poważnego pożaru. O godzinie 02:00 w nocy doszło do kolejnej eksplozji.
Według nieoficjalnych informacji do wybuchów mogło dojść w wyniku naruszenia zabezpieczeń w przedsiębiorstwie. Wszczęto sprawę karną na podstawie art. 217 części 3 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej (naruszenie wymogów bezpieczeństwa przemysłowego w niebezpiecznych zakładach produkcyjnych, które doprowadziło do śmierci dwóch lub więcej osób z powodu nieostrożności). Mieszkańcy Kopejska i Czelabińska twierdzą, że nie mogą uzyskać informacji od dyrekcji zakładu.
Dlatego też lokalne puby pełne są ogłoszeń o zaginięciu. „Pisaliśmy w mediach społecznościowych, że szukamy taty. Wiele osób tak zrobiło. I co jeszcze zostało do zrobienia? Nic nie jest jasne. Fabryka nie może nic powiedzieć, dzwonimy tam co godzinę i pytamy, czy wiemy coś o tej osobie. A oni nam mówią: „Poczekajcie do poniedziałku”.
A jak mamy czekać?” – powiedział lokalny mieszkaniec Rinat, zauważając, że szukał swojego ojca, który „naprawdę chciał dostać” pracę w Fabryce Tworzyw Sztucznych, mimo że prowadzono tam „szkodliwą produkcję”. „Mam tam pół domu, które tam pracuje. Wyrzucono mnie razem z kanapą. Wybiegłem na ulicę i stałem tam do czwartej nad ranem. Ci, którzy mogli wydostać się o własnych siłach, szli korytarzem zakrwawieni.
Następnie wywożono ich prywatnymi samochodami” – powiedział mieszkaniec wsi położonej najbliżej zakładu. Gubernator Teksler oficjalnie oświadczył, że zakład pracował na rzecz przemysłu obronnego Federacji Rosyjskiej, ogłaszając dzień żałoby i odnotowując śmierć „towarzyszy walki”. „Mówię walczącym, ponieważ wykonali zadania specjalnej operacji wojskowej, zrobili wszystko dla Zwycięstwa.
Uczcijmy pamięć poległych minutą ciszy” – Teksler zwrócił się do przybyłych pod pomnik. Planowany jest wspólny pochówek zmarłych pracowników na cmentarzu we wsi Hirnyk, gdzie później stanie pomnik i wielka stela. Na razie do zbiornika doprowadzono kwiaty. W międzyczasie do Kopejska zaczęto sprowadzać rodziny zmarłych w celu identyfikacji. Rodziny ofiar otrzymają po 10 milionów rubli.
Ofiary otrzymają od jednego do dwóch milionów rubli, w zależności od ciężkości obrażeń. Zawod „Płastmas” SA jest dużym przedsiębiorstwem obronnym, formalnie zlokalizowanym na najbliższym przedmieściu Czelabińska — Kopejsku. Zakład ma 86 lat. To przede wszystkim przedsiębiorstwo obronne z ogromnym zamówieniem obronnym państwa.
Zgodnie z kartą przedsiębiorstwa znajdującą się w serwisie HeadHunter, przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją przemysłowych materiałów wybuchowych, w szczególności z wykorzystaniem produktów uzyskanych po utylizacji wyrobów wojskowych. Przedsiębiorstwo wchodzi w skład holdingu „Techmash” / SA „Technodinamika” — jako część korporacji państwowej „Rostec”.
W zakładzie w Kopejsku regularnie testowane są nowe produkty, czemu towarzyszyły eksplozje, do których, jak to mówią, „przyzwyczaili” się lokalni mieszkańcy. Teren zakładu nie działa, dokładna liczba pracowników nie jest znana. Podczas kontroli w 2024 r. zgłoszono, że badania lekarskie w ramach zespołów terenowych przeszło ponad 150 pracowników – potwierdza to obecność w przedsiębiorstwie co najmniej kilkuset pracowników.