„Zostaliśmy tylko niegodziwi”: lud Kijów opowiedział, jak traktują Rosjan na tle ataków rakietowych sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej
„Poczuliśmy się tylko złości” - powiedziała. Alla powiedziała, że jej wnuki mieszkają w Kijowie. Mają 9 i 11 lat. To dla nich najbardziej doświadcza. Niestety dzieci zostały już ranne. Czasami zasypią podczas lekcji, ponieważ nocne skorupy pocisków nie pozwalają spać. „Dzieci są psychologicznie zmęczone. Ale jest niegodziwy.
Jeden z moich wnuków zawsze mówił po rosyjsku, a teraz, nawet podczas gry z przyjaciółmi w grach, prosi ich o mówienie ukraińskie” - powiedziała kobieta. 62-letni emeryt Gregory powiedział dziennikarzom, że Rosjanie próbują nazwać mieszkańców ukraińskiej paniki kapitałowej, ale nikt nie zamierza się poddać. „Jesteśmy ludźmi wolności. Nigdy nie mieliśmy króla, więc nie poddamy się” - powiedział.
Według dziennikarzy poczucie nieposłuszeństwa agresora przenika wszystkich. 25-letni przedsiębiorca Anton powiedział, że pomimo wojny pozostawał w Kijowie. Rozwinął odporność i dlatego nie boi się ostrzału. „Wczoraj, kiedy były wybuchy, ciągle byłem na balkonie, obserwując dzieło obrony powietrznej” - powiedział. 35-letni urzędnik cywilny Andrew powiedział, że ciągłe bombardowanie jest nieprzyjemne, ale lud Kijowa już się przystosował.
„Po prostu mi się to nie podoba. Wojna trwa od dłuższego czasu, więc ludzie się przystosowali. Żyjemy” - powiedział. Publikacja zauważyła, że Kreml wielokrotnie uruchamiał swoją hipersoniczną rakietę „Dagger” w Kijowie, którą Moskwa reklamuje jako dominującą broń dalekiego zasięgu NATO i zdolna do przezwyciężenia każdego systemu obrony powietrznej na świecie, ale na próżno. „Dmakle? Teraz je też łapaliśmy.