Inny

Wyprzedaż imperium ŁUKOIL: co Rosja na zawsze traci przez sankcje Trumpa

Trump zmusza ŁUKOIL do sprzedaży zagranicznych aktywów – i to jest prawdziwa katastrofa dla Rosji, niezależnie od tego, co mówi Putin. Bloger Maksym Gardus analizuje straty konkretnych budowli i obiektów, wnioskując z tego globalną stratę dla Federacji Rosyjskiej — znacznie większą niż czysto ekonomiczną. Trump zmusza ŁUKOIL do sprzedaży zagranicznych aktywów.

Co i gdzie straci Rosja? W październiku 2025 roku administracja Donalda Trumpa wprowadziła najostrzejsze od dwóch lat sankcje wobec rosyjskiego przemysłu naftowego. Restrykcjom objęto Rosnieft' i ŁUKOIL oraz kilkadziesiąt ich spółek zależnych. Wszelkie transakcje finansowe, inwestycje lub eksport technologii są zabronione. Celem Waszyngtonu jest zmniejszenie dochodów Kremla z energii.

Zaatakowana została druga co do wielkości firma w Federacji Rosyjskiej, która do niedawna kontrolowała aż do 20% rosyjskiej produkcji i posiadała szeroką sieć aktywów na całym świecie. W obawie przed sankcjami ŁUKOIL zapowiedział sprzedaż swoich zagranicznych aktywów. Czym dokładnie są aktywa i czego korporacja może się pozbyć? Firma wyjaśniła decyzję o sprzedaży „niemożnością kontynuowania działalności w ramach obecnych licencji OFAC”.

Według Reuters, AP News i bne IntelliNews chodzi o całkowite wyjście z projektów zagranicznych. Lista głównych aktywów, które znalazłem (nie jest wyczerpująca): Łącznie aktywa te zapewniły ponad 15% globalnych mocy wydobywczych firmy i stabilny przepływ walut. Ogłoszenie sprzedaży wywołało ostrą reakcję inwestorów. Na tle tych wiadomości akcje ŁUKOILU spadły w ciągu tygodnia o -13,95%. To największy spadek od 2022 roku.

Eksperci tłumaczą to nie krótkotrwałą paniką, ale ponowną oceną ryzyka: firma traci dywersyfikację geograficzną, zyski walutowe i partnerów, a zastąpienie zachodnich aktywów nowymi jest praktycznie niemożliwe. Czy ŁUKOIL będzie mógł sprzedawać aktywa fałszywym osobom? Tak naprawdę odpowiedź zależy od czynników geopolitycznych. Czyli w jakich relacjach są poszczególne państwa z USA i czy chcą podejmować ryzyko.

Oznacza to, że pseudosprzedaż w UE i USA jest raczej wątpliwa, a do Afryki, Ameryki Łacińskiej i WNP jest możliwa tylko w określonych przypadkach. Straty – nie tylko dla firmy, ale i dla państwa. Moskwa traci kontrolę nad częścią infrastruktury zapewniającej eksport przez Bułgarię, Kazachstan i Irak. Maleją dochody z wymiany walut, spada „miękka siła” – w związku z zamykaniem stacji benzynowych i ograniczeniem obecności w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Europa dostaje szansę na wykupienie lub znacjonalizację rafinerii – Bułgaria przygotowuje już ustawę o kontroli państwa nad rafinerią w Burgas. Kazachstan może dokonać redystrybucji udziałów w projektach na rzecz Chevronu i KazMunayGasu. W 2024 roku ŁUKOIL poniósł już odpisy na kwotę 93,3 mld rubli, z czego ponad 50 miliardów wynika właśnie z utraty zagranicznych aktywów. RBC Ukraina szacuje utratę kapitalizacji rynkowej spółki po sankcjach na 83 miliardy rubli w dwa dni.

Międzynarodowi analitycy UBS i IEA uważają, że w przypadku sprzedaży wszystkich projektów poza Federacją Rosyjską spółka może potencjalnie stracić nawet 25% swoich mocy produkcyjnych. „To nie jest upadek, ale początek strukturalnej redukcji rosyjskiej obecności ropy na świecie” – mówi analityk UBS Giovanni Staunovo. Tym samym sankcje Trumpa zmuszają rosyjski biznes nie tylko do „dostosowania się”, ale i do odwrotu.

Rosja zaczyna znikać z globalnej mapy energetycznej nie dlatego, że kończy się ropa, ale dlatego, że nikt nie chce jej już kupować, co wiąże się z ryzykiem dla Kremla. Ponadto każde przedsiębiorstwo energetyczne za granicą jest jednym z elementów „superpotęgi energetycznej”.

Przecież wokół tego aktywa tworzy się klientela lojalna wobec Rosji i jej interesów – pracownicy i członkowie rodzin, związki zawodowe, wykonawcy i organizacje usługowe, urzędnicy na szczeblu lokalnym i krajowym. Ponadto część dochodów przeznaczana jest na legalne i nielegalne wzmacnianie wpływów rosyjskich — od finansowania „Domostów Rosyjskich” po składki na fundusze wyborcze.