Incydenty

„Kontynuuj poruszanie się”: wojsko Federacji Rosyjskiej zaczęło przeprowadzać się do koni - forbes

Według dziennikarzy rosyjskie fabryki nie mają czasu na produkcję nowego sprzętu pancernego, dlatego „konie” mogą być „następne”. Taka „demechanizacja” sprawia, że ​​rosyjska piechota jest podatna na ukraińską artylerię. Z powodu ogromnych strat sprzętu pancernego na polu bitwy rosyjscy żołnierze zaczęli przeprowadzać się do koni. Forbes pisze o tym. Dziennikarze zauważyli, że straty rosyjskiego sprzętu na Ukrainie przekroczyły 15 000 sztuk.

W tym samym czasie produkcja nowego sprzętu pozostawała w tyle, a rezerwy starej technologii zimnej wojny zostały wyczerpane pod koniec 2024 r. , Które zmusiły rosyjskie wojska do ostatecznie przeniesienia się do koni. Autorzy materiału przypomnieli wideo, które rozprzestrzeniają się w sieciach społecznościowych. Na nim dwóch rosyjskich żołnierzy jeździ konno. „Rosyjskie zmechanizowane półki tracą pojazdy pancerne z prędkością 6000 sztuk rocznie.

To zbyt wiele dla rosyjskich roślin, aby je zastąpić. Pojazdy pancerne, w tym pojazdy walki BTR-82”, czytamy materiał. Podczas pierwszych dwóch lat wojny Kreml z powodzeniem wypełnił lukę między stratami a produkcją, wydobywając starą zimną wojnę w celu przechowywania długoterminowego. Ale teraz nawet te zapasy są wyczerpane.

„Ponieważ pojazdy opancerzone, nawet bardzo stare, stają się coraz rzadsze w rosyjskiej służbie, coraz więcej rosyjskich grup szturmowych porusza się po cywilnych furgonetkach i zwartych samochodach. Następne mogą być konie” - powiedzieli dziennikarze. Taka „demechanizacja” sprawia, że ​​rosyjska piechota jest podatna na ukraińską artylerię i prowadzi do wielkich strat.

Jednocześnie dziennikarze podkreślili, że nie oznacza to, że Rosja przegrywa wojnę, ponieważ Ukraina ma poważne problemy. „Wojska rosyjskie ponoszą wielkie straty. Jednak nadal poruszają się w wielu obszarach, w których obrona ukraińska jest rozciągnięta z powodu braku żywej władzy - i gdzie Rosja była w stanie skoncentrować dominujące siły” - podkreślił autorzy materiału.