Polityka

W Gruzji były wojsko otworzyło strzelanie z balkonu: są zabite i ranne

Motywy Strzelca są nieznane, a jego syn, który był w czasie wydarzenia z mężczyzną w mieszkaniu, nie może nic wyjaśnić organów ścigania. Według sąsiadów napastnik miał problemy z psychiką. W noc 20 stycznia w Gruzji Miasto Sagarggio były żołnierz z balkonu otworzył ogień z karabinu maszynowego - pięć osób zostało zabitych, a pięć kolejnych zostało rannych. Strzała została znaleziona przez funkcjonariuszy organów ścigania na miejscu już martwego.

O tym w piątek 20 stycznia pisze portal „Georgia Online”. Według gruzińskiego ministra spraw wewnętrznych Vakhtang Gomelauri nie wiadomo, dlaczego mężczyzna zaczął strzelać. Istnieją informacje, że podczas incydentu w domu z Strzelcem był jego dorosły syn, który opuścił dom jakiś czas po rozpoczęciu wydarzenia. Kiedy siły specjalne przybyły, aby zatrzymać napastnika i wezwały do ​​poddania się, usłyszeli strzał, dodał minister. „Siły specjalne otworzyły drzwi . . .

Kiedy weszli, leżał na łóżku z pobliskim broń palną i zarejestrowały, że krew wypłynęła z głowy. Były tam pierścienie granatu, kilka kawałków. Terytorium)” - powiedział gruzińsko Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Jednocześnie minister zauważył, że syn oskarżonego nie mógł powiedzieć, co się stało. „(Facet stwierdził, że), kiedy wyszedł, były zwłoki, wybiegłem - nie powiedział nam więcej” - dodał Gomelauri.

Według doniesień medialnych były węzier wojskowy Ataushvili urodził się w 1974 roku, który był w służbie wojskowej w latach 2006–2021 i służył w Afganistanie. Sąsiedzi mężczyzny powiedzieli, że poprowadził zamknięty styl życia i nie doszedł do konfliktu z nikim. Jednocześnie miejscowi twierdzą, że strzelec miał problemy ze zdrowiem psychicznym, a Atuasvili był leczony.