Incydenty

Kijowie nigdy nie otrzymał dowodów na to, że pocisk upadku w Polsce był Ukrainy - Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Według Dmitrija Kuleby, szefa działu, siły zbrojne mają informacje, że rakieta, która zabiła dwie osoby w Pshevodov, nie została zwolniona przez ukraińską obronę powietrzną. Dyplomata jest przekonany, że incydent nie wpłynie na stosunki Ukrainy z zachodnimi partnerami. Kyiv nigdy nie otrzymał dowodów na to, że rakieta spadająca w polskiej wiosce Pshevodov została zwolniona z ukraińskiego systemu obrony powietrznej.

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba stwierdził to w wywiadzie dla Le Parisien. „Słyszeliśmy retorykę polityczną, że był to ukraiński pocisk anty -powietrzny, ale nie widzieliśmy dowodów” -skomentował w szczególności. Podkreślił, że siły zbrojne mają informacje, że pocisk, który spadł w Polsce, nie jest Ukraińczykiem.

Jednocześnie dyplomata zauważył, że strona ukraińska była zaangażowana w dochodzenie w sprawie incydentu wraz z polskimi usługami profilu. A Kijv jest gotowy na pełną wymianę danych dostępnych dzisiaj. „Następnie dojdziemy do ogólnych wniosków i przyjmiemy je, bez względu na to, co mogą” - dodał Kuleba. Według ministra spraw zagranicznych incydent w Pshevodov nie wpłynie na stosunki Kijowa z partnerami zachodnimi.

Według niego, dziś wszyscy sojusznicy rozumieją, w jakich warunkach Ukraina jest spowodowana agresją wojskową Federacji Rosyjskiej. W dniu 15 listopada przypomniemy, podczas ogromnych pociągnięć rakietowych na Ukrainie w mieście Pshevodov, Voivodeship w Polsce, padł dwa pociski. Wydarzenie zostało zabite przez dwie osoby-60-letni Boguslav Vos i 62-letni Bogdan Chuhok, który pracował w przedsiębiorstwie rolniczym.